22 listopada 2012

29.


Część 5:

I chciał cie pocałować, ale nagle zaczął padać deszcz. Trochę się od ciebie osunął, ale zaraz potem znowu chwycił cie za podbródek, przyciągnął i tym razem pocałował. Nie sprzeciwiałaś się wręcz przeciwnie. Serce zaczęło ci mocnej walić. Odwzajemniłaś pocałunek. Wiedziałaś teraz dobrze co to było za uczucie i ze w tym momencie się wzmocniło.
- Kocham cie . - szepnął ci do ucha. Przytuliłaś go.
- Ja ciebie tez. - odpowiedziałaś.
- Chodźmy do domu, bo jeszcze się rozchorujesz. - powiedział, a ty widziałaś troskę w jego oczach. Delikatnie się uśmiechnęłaś.
- Dobrze. - Wstaliście i ruszyliście w stronę ich domu. Kiedy weszliście blondyn kazał ci iść się przebrać i sam zrobił to samo. Popatrzyłaś na kalendarz żeby zobaczyć kiedy jedziecie. Miałaś wyraźnie zaznaczony dzisiejszy dzień. Poszłaś do salonu. Na kanapie siedzieli Niall, Zayn i Lou.
- Chłopaki my nie mieliśmy dzisiaj jechać? - zapytałaś zdziwiona.
- Jakaś awaria samolotu. Jedziemy jutro. - odpowiedział ci mulat.
- Aha. - rzuciłaś. Odchodziłaś już kiedy blondyn cie zatrzymał.
- Nie zostaniesz z nami ? - uśmiechnął się do ciebie.
- Pójdę do pokoju i porozmawiam ze znajomymi. - odpowiedziałaś.
- Dobra. - chłopak posmutniał. Zrobiło ci się go żal. Podeszłaś do niego, dałaś mu buziaka w policzek i odeszłaś. Zrobiłaś to co mówiłaś - zadzwoniłaś do swojej przyjaciółki.
- Hej. - zaczęłaś rozmowę.
- Heej . - odpowiedziała uradowana. - Lecisz już samolotem ?
- Nie. Była awaria i jutro lecimy.
- Szkoda. A co tam z Niall'em ? - zaczęłaś jej opowiadać co się dzisiaj wydarzyło. Po 20 minutach rozmowy rozłączyłaś się, bo przyszedł do ciebie blondyn.
- Wszystko ok ? - zapytał.
- Tak. - odpowiedziałaś z uśmiechem.
- Patrz jak nam dobrze. Ja lecę w trasę, a ty ze mną i nie musimy się rozdzielać.
- Tak, ale ja nie wiem czy tego chce. - westchnęłaś.
- Dlaczego ? - usiadł obok ciebie.
- Ja boję się tego co będzie po tym jak dowiedzą się, że jesteśmy razem. - posmutniałaś.
- Nie ma potrzeby. Przejdziemy przez to razem.
- Napewno ?
- Obiecuję.
- No dobrze. - uśmiechnęłaś się delikatnie po czym położyłaś się i popatrzyłaś w sufit. - Będę tęsknić za (i.t.p).
- Przecież nie wyjeżdżasz na zawsze.
- No tak, ale my praktycznie codziennie jesteśmy razem i to od dzieciństwa.
- W takim razie przerwa dobrze wam zrobi.
- Może masz rację...
- Nie może tylko napewno, a teraz chodź do nas. - Wstałaś i poszłaś za Niall'em. Oni jak zawsze oglądali coś w telewizji. Usiadłaś obok blondyna i robiłaś to samo. Chłopak objął cię ramieniem. Chwilę później dołączył do was Harry. Kiedy zauważył, że Niall cię przytula posmutniał i trochę się zezłościł.

*HARRY*

Bardzo kochałem (t.i), mimo że znaliśmy się tak krótko. Widok obejmującego ją blondyna był dla mnie nie do zniesienia. Zazdrość mnie pożerała. Musiałem wyjść. Wróciłem do swojego pokoju, usiadłem na brzegu łóżka i zacząłem rozmyślać.
- " Nie kocha mnie albo jest na mnie zła za to, że ją wtedy pocałowałem. Niestety nie mogłem się powstrzymać. Byłem tak blisko niej ... Nie zasługuję na nią, mimo to będę się starał dalej. Przecież nie ma chłopaka, a może ... " - biłem się cały czas z myślami. Nie wiedziałem co mam robić. Czy się poddać, czy walczyć dalej. O tym zamierzam myśleć przez cały dzień, aż zadecyduję.

*TY*

Ciekawiło cię gdzie poszedł Harry jednak nie chciałaś tego sprawdzać. Po 10 minutach widziałaś jak wychodzi z domu. Tylko ty to zauważyłaś. Skorzystałaś z tego. Powiedziałaś Niall'owi, że idziesz się przejść. Wyszłaś i poszłaś za Hazz, który o tym nie wiedział. Zaczęło się ściemniać, a chłopak dalej błąkał się po Londynie. Nagle skręcił na jakąś ścieżkę do lasu. Poszłaś za nim. Zdziwiło cię to, że wszedł między drzewa, ale nie poddawałaś się. Doszłaś do pięknego miejsca. Była tam wielka dziura w lesie. Na środku znajdowało się duże jezioro, a księżyc, który był w pełni odbijał się w jego lustrze. Wokół rosły pałki wodne i trzciny. Na powierzchni wody pływały lilie. To wszystko wyglądało tak pięknie. Zobaczyłaś, że Harry usiadł pod jednym z drzew i patrzył się w jezioro. Wyglądał jakby nad czymś rozmyślał. Cały czas mu się przyglądałaś. Podeszłaś bliżej. Nagle nadepnęłaś na gałąź.
- A niech to. - powiedziałaś cicho do siebie. Loczek pośpiesznie odwrócił głowę w twoją stronę. Nie widział cię dlatego przymrużył oczy. Po chwili odwrócił głowę i wrócił do poprzedniej czynności. Odetchnęłaś z ulgą. Nagle obok ciebie przebiegł jakiś jelonek. Uśmiechnęłaś się gdy go zobaczyłaś, ale potem uśmiech zszedł ci z twarzy, ponieważ wypchnął cię tak, że Harry mógł cię zobaczyć. Chciałaś pobiec do miejsca w którym poprzednio stałaś, ale zauważył cię.
- (t.i) ?! - zapytał. Kiwnęłaś głową. - Co tu robisz ?
- Ja... no ... ten ... zwiedzam las. Tak zwiedzam las. - powiedziałaś jąkając się.
- Ehe ... Śledziłaś mnie ?
- Nie ! - krzyknęłaś.
- Cicho .
- Przepraszam .
- Przyznaj się.
- No dobra..
- Ale dlaczego ?
- Ciekawiło mnie gdzie idziesz.
- Aha. Rozumiem. Siadasz ?
- Tak. - chciałaś do niego podejść, ale ...

Hmmm ... Podoba się ? ^.^ Chcecie dalej ? / Harriet xx

5 komentarzy:

  1. PIĘKNE!!!!!!!!!!!! Jeszcze się pytasz, jasne, że dalej :)
    Iwa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne, pisz 6 część, proszę.Sylwia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. tak ;) świetny jest ;D
    Marzena

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę się doczekać 6 części Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. nie mogę się doczekać 6 części. to jest świetne! x
    chciałam też napisać, że nominowałam cię do Liebster Award na moim blogu.: )
    Więcej informacji w linku.;3 x http://imaginefordirectioners.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń