8 października 2012

15.

Część 3:
Mijało 10, potem 20 minut, a jego dalej nie było. Nie mógł tego zrobić drugi raz ! Byłam wściekła. Zaczęło się rozbić ciemno. Teraz naprawdę się bałam. Harry naopowiadał mi o tych typach ... Każdy krok wywoływał u mnie strach. Co chwilę dzwoniła do mnie mama. Zawsze miałam nadzieję, że to Hazza. Minęła godzina.Straciłam nadzieję. Nie przyjedzie. Miał mnie daleko gdzieś. Usiadłam na chodniku. Byłam zmęczona i było mi zimno. Trzymałam telefon w ręce i czekałam aż zadzwoni. Minęła kolejna godzina. Komórka zadzwoniła. To był Harry:
- Gdzie ty jesteś ?!
- Spokojnie. Nie mam za dużo czasu.
- Ile ja mam czekać ?!
- Liam już po ciebie jedzie.
- Liam ?!
- Tak. Siedzę na komisariacie .
- Co się stało ?!
- Nie ważne Liam ci opowie albo ja jak wrócę.
- Ale ..
- Nie ma żadnego ale. Liam powinien zaraz być nie ruszaj się z tamtąd. - rozłączył się . Jemu to się same kłopoty przytrafiają . Nic innego mi nie zostało jak czekać na Liam'a. Harry będzie musiał wytłumaczyć się z kolejnej rzeczy. Chyba, że chłopaki go wyręczą. Co on przeskrobał ? Jechał po pijanemu czy jak ?! Postanowiłam wstać żeby Liam mógł mnie zauważyć. Minęło 5 minut jakiś samochód się zatrzymał. Stanęłam jak wryta, bo nie wiedziałam czy to Liam czy może jakiś bandyta. Drzwi od strony pasażera się otworzyły. Głos kierowcy przemówił :
- Wsiadasz, czy zamierzasz tak stać ?- To był Liam, byłam już tego pewna. Wsiadłam do samochodu.-Wszystko okej ?
- Taa.
- To gdzie cię odwieźć ?
- Do domu .
- Podasz adres ? - Podałam mu adres. Byłam strasznie wystraszona. Nie mogłam się opanować. Chwilami słyszałam jak trząsł mi się głos. Po 20 minutach dojechaliśmy. Stwierdziłam że byłam bardzo daleko od domu. To było ok. 3,5 km. Podziękowałam mu za podwózkę i wysiadłam z samochodu. Zamknęłam drzwi, pojechał. Zapomniałam się go zapytać co się stało Harremu. Trudno. Innym razem. Weszłam do domu. Kolejny dzień zmarnowany. Ahh . Następne pewnie będą takie same. Dostałam sms-a od Harrego. " Założę się, że Liam ci nic nie powiedział. Nie dzwoń do mnie. Może spotkamy się za pare tygodni. Dobranoc xx" . Co to było ?! Gdzie on jest ?! Jak dziadkowie mają samochód to prosze jutro tatę żeby mnie do nich zawiózł. Muszę wiedzieć co się tam stało.

***Na następny dzień ***

Wstałam w miarę szczęśliwa. Poczułam smakowity zapach, zapewne dochodził z kuchni. Pewnie dlatego byłam taka szczęśliwa. Co jak co, ale jeść to ja kochałam, najbardziej to co babcia zrobi. Ubrałam się, uczesałam i zeszłam na dół. Na stole leżały naleśniki z czekoladą. Pycha.
- Jak humor ? - spytała babcia jak mnie zauważyła.
- W miarę . Naleśniki ?
- Z czekoladą .
- Czuję . - zaśmiałyśmy się z babcią. - A właśnie macie może samochód?
- Tak . Mamy. Dlaczego pytasz ?
- Muszę pojechać w jedno miejsce . Możemy go z tatą pożyczyć o ile się zgodzi ?
- Jasne.
- Super. - wtedy wszyscy zeszli do kuchni. Usiedliśmy przy stole. Postanowiłam zapytać tatę- Tato .
- Tak ?
- Podwiózłbyś mnie dzisiaj w takie jedno miejsce ?
- Zgubisz się!
- Nie pokarze ci jak się jedzie zostawisz mnie i ja do ciebie zadzwonie i po mnie przyjedziesz. Bardzo prosze.
- Dokąd ?
- Do znajomych.
- Jak ci się układa z Harrym ? - wtargnęła mama do rozmowy. Z Harrym ? Skąd ona .. Dobra widziała, ale to jeszcze o niczym nie świadczy. Musiałam zrobić zakłopotaną minę. - Głośno o was w mediach.
- Słucham ?!
- Włącz telewizor ! - Szybko pobiegłam i zrobiłam to co mi kazano. Przelatywałam po kanałach. Który bym nie włączyła wszędzie było " Harry Styles ma nową dziewczynę!" , " Dziewczyna czy koleżanka?" albo " Fanki Harrego zazdrosne o jego nową dziewczynę!". Wszędzie było zdjęcie jak Harry całuje mnie w policzek przed domem. Załamana usiadłam na sofie. Co ja miałam robić ?! Wstałam, opamiętałam się i poszłam do kuchni. Babcia włączyła radio.
- I? - zaczęła mama
- Ja z nim nie jestem .
- Nie ?!
- Nie . Nie wiem co się z nim dzieje, nie mam pojęcia .
- Cii . Mówią o was w radiu. - babcia wszystkich uciszyła. " Harry Styles jest bardzo zmienny. Pare godzin po tym jak odprowadził swoją dziewczynę do domu został zauważony całujący się z inną. Nie które media donoszą, że zaprosił ją do domu, a na następny wyrzucił. Oj Harry, Harry. Czy ona ci wybaczy ?!"
- Dlatego nie jesteście razem ?
- Nie ! My nigdy nie byliśmy razem ! I nie będziemy ! Jesteśmy tylko znajomymi.
- Naprawdę ?
- Tak . Tato chodź .
- Już ?
- Tak. Muszę jak najszybciej to wszystko wytłumaczyć.
- "to" czyli ?
- Nieważne. Babciu gdzie ...
- Na półce obok lusterka .
- Dzięki. Tato .
- Już idę. - wyszliśmy. Wyjaśniłam tacie jak ma jechać. Dojechaliśmy. - Zapamiętałeś drogę ?
- Myślę, że tak. Długo cię nie będzie ?
- Może kilka godzin albo krócej. Pa
- Pa . - Tata pojechał, a ja podeszłam pod drzwi. Zapukałam. Otworzył Niall.
- Cześć. Mogę w czymś ci pomóc ?
- Hej . Chciałam coś wyjaśnić, tak dla własnej pewności .
- Wchodź. Chłopaki mamy gościa . - i w tej chwili zebrali się wszyscy oprócz Harrego. Dziwnie to wyglądało.
- Cześć - powiedzieli chórem.
- Hej.
- Siadaj - pokazał Lou ręką na sofę.
- To co chciałaś wytłumaczyć ? - zapytał Niall
- Gdzie jest Harry ? - wszyscy zamilkli. - No ? Pytam się gdzie on jest ?! Wysyła mi sms-y, żebym do niego nie dzwoniła, że zobaczymy się za kilka tygodni . Gdzie on jest ?!
- On ... - zaczął Zayn
- Jest tak jakby w więzieniu ... - dokończył Liam
- Co ?! Co on znowu zrobił ?!
- Miał wypadek, nikomu nic się nie stało i nikt nie trafił do szpitala, ale nie wiadomo kogo to wina. Obydwa samochody są zniszczone. Rozprawa jest za tydzień i do tej pory Harry będzie w więzieniu. Potem zdecyduje już tylko sąd.
- Jeszcze tego brakowało. - załamałam się . Odkąd przyleciałam do Londynu Harry ma same kłopoty. Chyba wrócę do domu. - Mówił coś zanim wyjechał ?
- Tylko, że mu się bardzo śpieszy, bo po ciebie jedzie i bardzo się o ciebie boi . - odpowiedział Louis
- I wszystko przeze mnie. Jak zawsze.
- To nie twoja wina . - Pocieszał mnie Zayn
- Nie wcale. Dzwonie po tatę i stąd jadę.
- Ja cię mogę odwieźć. - zaproponował Liam.
- Dobra może być. Cześć - wyszliśmy. Po 10 minutach byłam w domu, a Harry w więzieniu. Moje życie znowu traci sens. Po raz kolejny.


Dobra jest 3 część. Jak się podoba ? Znowu trochę beznadziejny. Komentujcie czy wam się podoba i czy chcecie kolejną część. / Harriet xx

2 komentarze: