W Twoim mieście jest super , ekstra chłopak - Liam. Do tego jest najbardziej popularny. Ty jako jedyna z tysiąca jego wielbicielek nie jesteś nim zainteresowana. Nie wzbudza on na tb wrażenia. Jesteś przewodniczącą drużyny siatkarskiej dziewcząt, a on drużyny piłkarskiej chłopców. Pewnego dnia mieliście mieć trening. Tak samo jak chłopaki:
L: Założymy się ! . Rozegramy mini mecz w nogę. Jeżeli wygrasz wy macie trening, jeżeli ja to my.
T: Okej ja się zgadzam - i podaliście sb ręce.
Dostaliście po jednym chłopaku do pomocy. "Mecz" się zaczął. Cały czas miałaś piłkę. Liam ani razu Ci jej nie odebrał. Ku zdziwieniu wszystkich wygrałaś mecz 5:0. Chłopaki poszli, a wy zostałyście na trening. Po zakończeniu musiałaś wyjść jako pierwsza, bo Ci się śpieszyło. Kiedy szłaś ktoś Cię "porwał" i przyciągnął do ściany. To był Liam.:
L: Nie miałem pojęcia, że tak dobrze idzie Ci gra w nogę. Zaskoczyłaś mnie.
T: Dziękuję. Ale wiesz muszę już iść.
L: Dlaczego ? .
T: Śpieszy mi się. Z resztą nie twoja sprawa ! . - odepchnęłaś go i poszłaś. Jednak on Cię zatrzymał:
L: Dasz mi numer twojego telefonu ? .
T: No okej. Ale to nie moja wina jak się spóźnię. - wyciągnęłaś karteczkę i napisałaś na niej swój numer komórki - Proszę ! . Ale teraz naprawdę muszę już iść. Cześć ! .
L: Pa ! .
Poszłaś w swoją stronę. Dziwiła Cię jedna rzecz - tym razem czułaś się przy nim jakoś inaczej. Wieczorem zadzwonił Twój telefon. Dzwonił Liam. Odebrałaś z niechęcią, bo chciało Ci się spać.
L: Heej ! .
T: Siema..
L: Co tam ? . Zmęczona ? .
T: Tak i to bardzo, dlatego nie byłam zadowolona tym telefonem.
L: Ahh... To bardzo przepraszam... Zadzwonić jutro ? .
T: Jakbyś mógł ? .
L: Okej nie ma sprawy - powiedział bardzo smutnym głosem
T: To pa pa ! .
L: Pa pa ! . - rozłączyłaś się i poszłaś spać. Zaraz po przebudzeniu się poszłaś się ogarnąć. Znów dzwonił Liam. Odebrałaś:
T: Cześć.
L: Hej . Lepszy humor ? .
T: O wiele - uśmiechnęłaś się
/ Harriet xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz