2 kwietnia 2013

43.

Część 17:

Moim oczom ukazał się on i jakaś dziewczyna. Nie była to ta sama, co nad jeziorem. Brunetka, krótkie włosy, brązowe oczy. Stanęłam jak wryta. Leżeli w łóżku w samej bieliźnie.
- Sorry - powiedziałam pół szeptem. - Nic już nie rozumiem - szepnęłam bardzo cicho do siebie i wyszłam. Moje serce biło jak oszalałe, a w oczach miałam łzy. Co się ze mną dzieje?!, pomyślałam. Zmierzyłam w stronę pokoju Niall'a jednak szybko zmieniłam zdanie i poszłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi i usiadłam obok łóżka. Kim one są?! Co on wyrabia?! Podobno kocha mnie!, pomyślałam. Brałam głębokie oddechy żeby się nie rozpłakać. Kiedy już trochę mi przeszło wstałam i ujrzałam na łóżku zdjęcie moje i Niall'a z dzieciństwa. Widoczne były na nim ślady kropel wody. Widocznie blondyn musiał nad nim płakać. Po chwili do pokoju wszedł Niall.
- Tu jesteś! - krzyknął szczęśliwy i mnie przytulił. Starałam się udawać szczęśliwą. Zaśmiałam się cicho. - Wszystko okej ?
- Tak - odpowiedziałam z uśmiechem.
- To dobrze. Ale wyglądasz na smutną.                                                                    
- Wydaje ci się - powiedziałam i go pocałowałam. Zaśmiał się cicho.
- To chodź na śniadanie - pociągnął mnie za rękę. Poszliśmy do kuchni. Po chwili weszli tam Harry z tamtą dziewczyną. Przelustrowałam ją wzrokiem. I spojrzałam z obrzydzeniem na loczka.
- Cześć - powiedzieli chłopaki cicho.
- Heeeej! - odpowiedziała dziewczyna piskliwym głosem. Harry popatrzył na mnie.
- Chyba powinnaś już pójść - rzucił nie odrywając ode mnie wzroku.
- Dobrze, Misiu - szepnęła całując go prosto w usta. - Paa. - wyszła. Wbrew mojej woli byłam o niego zazdrosna. Niall podłożył mi pod nos kanapki.
- Jedz - uśmiechnął się. Wzięłam jedną do buzi i ugryzłam. Po chwili zjadłam całość.
- Harry, ty robisz dzisiaj obiad - powiedział Liam.
- Okej - odpowiedział mu. Westchnęłam pod nosem i złożyłam ręce na piersi.
- Wszystko okej? - spytał mnie blondyn.
- Chyba tak - szepnęłam. - Muszę wracać do domu.
- Przecież jesteś...
- No i?!
- Co z tobą jest?
- Ktoś mnie bardzo wkurza - popatrzyłam na loczka.
- Co?! - krzyknął Harry.
- Nic - odpowiedziałam ze wzgardą.
- Co on takiego zrobił? - zapytał Niall.
- Jest debilem - szepnęłam, a on zrobił minę typu "WTF?!". - Pójdę już...
- Dobra, jak chcesz - pocałował mnie w policzek. Przytuliłam go i szybko wyszłam. Westchnęłam i powędrowałam w stronę domu mojej przyjaciółki, dzwoniąc do niej po drodze. Była strasznie podekscytowana. Kiedy weszłam do środka zaczęła krzyczeć.
- (t.i)! (t.i)! - i ciągnęła mnie w stronę swojego pokoju.
- No mów, co się dzieje – powiedziałam, kiedy siadłam na jej łóżku.
- Zgadnij, kto jest moim chłopakiem? - spytała.
- Masz chłopaka?! - odpowiedziałam jej pytaniem. Ona kiwnęła głową.
- HS - podpowiedziała mi.
- Nic mi to nie mówi - skłamałam mając na myśli Harrego, ale szybko to odrzuciłam.
- HARRY STYLES!!!!! – gdy to usłyszałam osłupiałam.
- Kiedy?
- Wczoraj.
- Kurczę - mruknęłam pod nosem - Wiesz to chyba nie najlepszy pomysł.
- Dlaczego?
- No, bo... On... To nie jest chłopak dla ciebie - wykrztusiłam. Nie chciałam jej mówić o tym, co widziałam wczoraj i dziś.
- E tam. To nie prawda. Z resztą zaraz tu będzie - ucieszyła się. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. - To na pewno on - rzuciła i już jej nie było. Słyszałam jak się z nim witała. Chwilę potem pojawili się w pokoju. Chłopak widząc mnie wystraszył się. Po raz kolejny spiorunowałam go wzrokiem.
- Debil - powiedziałam.
- (t.i)! - krzyknęła (i.t.p).
- No co?
- To wy się nie lubicie?
- On może mnie tak, ale ja jego nie.
- Przyniesiesz coś do picia i jedzenia? - odezwał się loczek. Moja przyjaciółka kiwnęła głową i wyszła. Chłopak podszedł do mnie.
- Jesteś dupkiem! Masz ją zostawić w spokoju! Co ty... - chciałam dokończyć, ale on przyłożył mi rękę do ust.
- Cicho - szepnął. - Nie mów jej. Proszę.
- Powiem jej. Jesteś żałosny. Wczoraj widziałam jak całowałeś się z jakąś blondi, dzisiaj z jakąś lalą, a przed wczoraj dobierałeś się do mnie. Co ty sobie myślisz?
- Hmmm… Którą blondi? - wyszczerzył się.
- DUPEK! Zrób jej tylko krzywdę, a pożałujesz - uśmiechnął się zadziornie i namiętnie mnie pocałował. Jak najszybciej go odepchnęłam. Jednak było za późno. (i.t.p) stała w drzwiach z łzami w oczach.
- Po tobie, Harry, mogłam się tego spodziewać, ale (t.i), po tobie?! - kolejna łza spłynęła po jej policzku. - Nie wierzę! Moja najlepsza przyjaciółka od zawsze?!
- Ale ja... - nie powiedziałam do końca. (i.t.p) wybiegła. Doszło do mnie, przez kogo to się stało. Odwróciłam się. Chłopak stał jak gdyby nigdy nic.
- To twoja wina! - krzyknęłam. - Masz jej to wszystko wytłumaczyć! Nie cierpię cię! - mimowolnie z mojego oka wypłynęła jedna łza. - Schrzaniłeś wszystko! Miałeś u mnie szanse, ale widzę, że już cię nie obchodzę! Jesteś nic nie wartym śmieciem!
- Czekaj, co?! Miałem u ciebie szanse?! - popatrzył na mnie.
- Tak! Ale teraz...
- Jak?!
- Normalnie! Kiedy widziałam cię z jakimiś innymi dziewczynami to byłam zazdrosna, ale ciebie to nic nie obchodzi. Masz to daleko gdzieś! Tak jak ja ciebie. – krzyknęłam i wyszłam z domu. Chłopak pobiegł za mną.
- (t.i), czekaj! – krzyczał cały czas, a ja biegłam najszybciej jak potrafiłam. Nie mogłam go zgubić. Biegałam uliczkami Londynu. W pewnym momencie nie wiedziałam gdzie jestem. Rozglądnęłam się dookoła. W oddali słyszałam jeszcze głos Styles'a. Okolica była pusta. Ani jednej żywej duszy. 
- O nie - jęknęłam. 
- (t.i)! Wracaj! - usłyszałam Harrego. - Tam jest niebezpiecznie! (t.i)! Gdzie jesteś?! - ucichł. 
- Harry? - szepnęłam. Poszłam kawałek w kierunku, z którego się tu znalazłam. Nic. Poszłam jeszcze dalej. Nic. Jeszcze dalej. Usłyszałam śmiechy za budynkiem, koło którego stałam. Podeszłam bliżej. 
- Hahahahahaha, jaki słodki pedałek - usłyszałam wyraźnie. Podbiegłam tam. Stanęłam i się cofnęłam. Widziałam Harrego i kilku typków. Wyglądali na gang, czy coś w tym stylu. Kopali go, a loczek zwijał się z bólu na ziemi. Przęknęłam głośno ślinę i cofnęłam się jeszcze. Nadepnęłam na puszkę od coli. 
- Ktoś tam jest. - powiedział któryś. Łza spłynęła po moim policzku. To już po mnie, pomyślałam. Nie byłam w stanie się poruszyć. Po chwili przede mną stała grupka napakowanych chłopaków. Zaśmiali się. 
- Kim jesteś? - zapytał największy. Nie odpowiedziałam. 
- No gadaj! - powiedział inny. 
- Zostawcie ją. - szepnął Harry. Z jego nosa lała się krew. Na czole miał ranę. Wyglądał strasznie. - Błagam. 
- Zamknij się! Ty nie masz tu nic do gadania. - krzyknął, jak przypuszczałam, przywódca bandy. - Załatwić go - pozostali zrobili to, co im kazał. 
- Nie! - krzyknęłam. 
- Co ?! - skierował wzrok na mnie. - Mała, ty nie masz nic do gadania - chwycił mnie za koszulkę i podniósł do góry, po czym złożył na mojej twarzy cios. Ból był nie do zniesienia. 
- (t.i)! - krzyknął Harry. Wyrwał się im i podbiegł do mnie. Usłyszeliśmy dźwięk policji. Osiłek mnie puścił, a ja upadłam na chodnik. 
- Zwiewamy! - i po chwili byłam sama z loczkiem. Następnie przyjechała policja. Chłopak mnie mocno przytulił. Byłam na niego wściekła, ale mimo to wtuliłam się w niego. 
- Co się tutaj stało? - spytał policjant. Harry wszystko im wytłumaczył, po czym wziął mnie na ręce i zaniósł. Cały czas cicho popłakiwałam w jego ramionach. 
- Nie cierpię cię - powiedziałam kiedy byliśmy przed domem. 
- Przepraszam - pocałował mnie w policzek. Weszliśmy do domu. Loczek położył mnie na sofie. - Zaraz wracam. 
- Dobrze - odpowiedziałam. Wrócił z plastrami i wodą utlenioną. Zrobił mi opatrunek, po czym ja zrobiłam mu. 
- Dziękuję - musnął moje usta. Westchnęłam i zasnęłam. 

Trochę chyba długie wyszło ;// Muszę to pomału zakończyć. Nawet chyba wiem jak :P Chyba nie wyciągniecie do 5 komentarzy, więc 4 i następna :P / Harriet xx     

6 komentarzy:

  1. Cudo <33333 Ja muszę wiedzieć co będzie dalej :-) Piszesz wspaniale, zakochałam się w twoich imaginach. A może pomyślałabyś nad blogiem z opowiadaniem o chłopakach?
    Iwa :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) a no wiesz myślałam już kiedyś nad tym, ale boję się, że zaniedbam tego bloga ;/ chyba, że usunęłabym tego i zrobiła całkiem nowego, ale wątpię czy tego chcecie ;33 / Harriet xx

      Usuń
    2. Nie, nie chcemy. 3 razy nie, dziękujemy.
      A co do imagina, co tu dużo mówić, straaasznie mi się podoba :-)
      Sylwia

      Usuń
    3. hahahah no to rozumiem ... więc nie xd chociaż chciałabym :P pomyślę :) / Harriet xx

      Usuń
  2. Cudowny imagin ♥.♥ Ja chce wiedzieć co będzie dalej. Szybko dodaj następną część ^_^
    Zuzaa

    OdpowiedzUsuń
  3. Super <33333
    K. W.

    OdpowiedzUsuń