Moim oczom ukazał się on i jakaś dziewczyna. Nie była to ta sama, co nad jeziorem. Brunetka, krótkie włosy, brązowe oczy. Stanęłam jak wryta. Leżeli w łóżku w samej bieliźnie.
- Sorry - powiedziałam pół szeptem. - Nic
już nie rozumiem - szepnęłam bardzo cicho do siebie i wyszłam. Moje serce biło
jak oszalałe, a w oczach miałam łzy. Co się ze mną dzieje?!, pomyślałam.
Zmierzyłam w stronę pokoju Niall'a jednak szybko zmieniłam zdanie i poszłam do
swojego pokoju. Zamknęłam drzwi i usiadłam obok łóżka. Kim one są?! Co on
wyrabia?! Podobno kocha mnie!, pomyślałam. Brałam głębokie oddechy żeby się nie
rozpłakać. Kiedy już trochę mi przeszło wstałam i ujrzałam na łóżku zdjęcie moje
i Niall'a z dzieciństwa. Widoczne były na nim ślady kropel wody. Widocznie
blondyn musiał nad nim płakać. Po chwili do pokoju wszedł Niall. 
- Tu jesteś! - krzyknął szczęśliwy i mnie
przytulił. Starałam się udawać szczęśliwą. Zaśmiałam się cicho. - Wszystko okej
? 
- Tak - odpowiedziałam z uśmiechem. 
- To dobrze. Ale wyglądasz na smutną.                                                                     
- Wydaje ci się - powiedziałam i go
pocałowałam. Zaśmiał się cicho. 
- To chodź na śniadanie - pociągnął mnie
za rękę. Poszliśmy do kuchni. Po chwili weszli tam Harry z tamtą dziewczyną.
Przelustrowałam ją wzrokiem. I spojrzałam z obrzydzeniem na loczka. 
- Cześć - powiedzieli chłopaki cicho. 
- Heeeej! - odpowiedziała dziewczyna
piskliwym głosem. Harry popatrzył na mnie. 
- Chyba powinnaś już pójść - rzucił nie
odrywając ode mnie wzroku. 
- Dobrze, Misiu - szepnęła całując go
prosto w usta. - Paa. - wyszła. Wbrew mojej woli byłam o niego zazdrosna. Niall
podłożył mi pod nos kanapki. 
- Jedz - uśmiechnął się. Wzięłam jedną do
buzi i ugryzłam. Po chwili zjadłam całość.
- Harry, ty robisz dzisiaj obiad -
powiedział Liam. 
- Okej - odpowiedział mu. Westchnęłam pod
nosem i złożyłam ręce na piersi. 
- Wszystko okej? - spytał mnie blondyn. 
- Chyba tak - szepnęłam. - Muszę wracać do
domu. 
- Przecież jesteś... 
- No i?! 
- Co z tobą jest? 
- Ktoś mnie bardzo wkurza - popatrzyłam na
loczka. 
- Co?! - krzyknął Harry. 
- Nic - odpowiedziałam ze wzgardą. 
- Co on takiego zrobił? - zapytał Niall.
- Jest debilem - szepnęłam, a on zrobił
minę typu "WTF?!". - Pójdę już...
- Dobra, jak chcesz - pocałował mnie w
policzek. Przytuliłam go i szybko wyszłam. Westchnęłam i powędrowałam w stronę
domu mojej przyjaciółki, dzwoniąc do niej po drodze. Była strasznie
podekscytowana. Kiedy weszłam do środka zaczęła krzyczeć. 
- (t.i)! (t.i)! - i ciągnęła mnie w stronę
swojego pokoju. 
- No mów, co się dzieje – powiedziałam,
kiedy siadłam na jej łóżku. 
- Zgadnij, kto jest moim chłopakiem? -
spytała.
- Masz chłopaka?! - odpowiedziałam jej
pytaniem. Ona kiwnęła głową. 
- HS - podpowiedziała mi.
- Nic mi to nie mówi - skłamałam mając na
myśli Harrego, ale szybko to odrzuciłam. 
- HARRY STYLES!!!!! – gdy to usłyszałam
osłupiałam. 
- Kiedy? 
- Wczoraj. 
- Kurczę - mruknęłam pod nosem - Wiesz to
chyba nie najlepszy pomysł. 
- Dlaczego? 
- No, bo... On... To nie jest chłopak dla
ciebie - wykrztusiłam. Nie chciałam jej mówić o tym, co widziałam wczoraj i
dziś. 
- E tam. To nie prawda. Z resztą zaraz tu
będzie - ucieszyła się. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. - To na pewno on -
rzuciła i już jej nie było. Słyszałam jak się z nim witała. Chwilę potem
pojawili się w pokoju. Chłopak widząc mnie wystraszył się. Po raz kolejny
spiorunowałam go wzrokiem. 
- Debil - powiedziałam.
- (t.i)! - krzyknęła (i.t.p). 
- No co? 
- To wy się nie lubicie? 
- On może mnie tak, ale ja jego nie. 
- Przyniesiesz coś do picia i jedzenia? -
odezwał się loczek. Moja przyjaciółka kiwnęła głową i wyszła. Chłopak podszedł
do mnie. 
- Jesteś dupkiem! Masz ją zostawić w
spokoju! Co ty... - chciałam dokończyć, ale on przyłożył mi rękę do ust. 
- Cicho - szepnął. - Nie mów jej. Proszę. 
- Powiem jej. Jesteś żałosny. Wczoraj
widziałam jak całowałeś się z jakąś blondi, dzisiaj z jakąś lalą, a przed
wczoraj dobierałeś się do mnie. Co ty sobie myślisz? 
- Hmmm… Którą blondi? - wyszczerzył się. 
- DUPEK! Zrób jej tylko krzywdę, a
pożałujesz - uśmiechnął się zadziornie i namiętnie mnie pocałował. Jak
najszybciej go odepchnęłam. Jednak było za późno. (i.t.p) stała w drzwiach z
łzami w oczach. 
- Po tobie, Harry, mogłam się tego spodziewać,
ale (t.i), po tobie?! - kolejna łza spłynęła po jej policzku. - Nie wierzę!
Moja najlepsza przyjaciółka od zawsze?! 
- Ale ja... - nie powiedziałam do końca.
(i.t.p) wybiegła. Doszło do mnie, przez kogo to się stało. Odwróciłam się.
Chłopak stał jak gdyby nigdy nic. 
- To twoja wina! - krzyknęłam. - Masz jej
to wszystko wytłumaczyć! Nie cierpię cię! - mimowolnie z mojego oka wypłynęła
jedna łza. - Schrzaniłeś wszystko! Miałeś u mnie szanse, ale widzę, że już cię
nie obchodzę! Jesteś nic nie wartym śmieciem! 
- Czekaj, co?! Miałem u ciebie szanse?! -
popatrzył na mnie. 
- Tak! Ale teraz... 
- Jak?!
- Normalnie! Kiedy widziałam cię z jakimiś
innymi dziewczynami to byłam zazdrosna, ale ciebie to nic nie obchodzi. Masz to
daleko gdzieś! Tak jak ja ciebie. – krzyknęłam i wyszłam z domu. Chłopak
pobiegł za mną. 
- (t.i), czekaj! – krzyczał cały czas, a
ja biegłam najszybciej jak potrafiłam. Nie mogłam go zgubić. Biegałam uliczkami Londynu. W pewnym momencie nie wiedziałam gdzie jestem. Rozglądnęłam się dookoła. W oddali słyszałam jeszcze głos Styles'a. Okolica była pusta. Ani jednej żywej duszy. 
- O nie - jęknęłam. 
- (t.i)! Wracaj! - usłyszałam Harrego. - Tam jest niebezpiecznie! (t.i)! Gdzie jesteś?! - ucichł. 
- Harry? - szepnęłam. Poszłam kawałek w kierunku, z którego się tu znalazłam. Nic. Poszłam jeszcze dalej. Nic. Jeszcze dalej. Usłyszałam śmiechy za budynkiem, koło którego stałam. Podeszłam bliżej. 
- Hahahahahaha, jaki słodki pedałek - usłyszałam wyraźnie. Podbiegłam tam. Stanęłam i się cofnęłam. Widziałam Harrego i kilku typków. Wyglądali na gang, czy coś w tym stylu. Kopali go, a loczek zwijał się z bólu na ziemi. Przęknęłam głośno ślinę i cofnęłam się jeszcze. Nadepnęłam na puszkę od coli. 
- Ktoś tam jest. - powiedział któryś. Łza spłynęła po moim policzku. To już po mnie, pomyślałam. Nie byłam w stanie się poruszyć. Po chwili przede mną stała grupka napakowanych chłopaków. Zaśmiali się. 
- Kim jesteś? - zapytał największy. Nie odpowiedziałam. 
- No gadaj! - powiedział inny. 
- Zostawcie ją. - szepnął Harry. Z jego nosa lała się krew. Na czole miał ranę. Wyglądał strasznie. - Błagam. 
- Zamknij się! Ty nie masz tu nic do gadania. - krzyknął, jak przypuszczałam, przywódca bandy. - Załatwić go - pozostali zrobili to, co im kazał. 
- Nie! - krzyknęłam. 
- Co ?! - skierował wzrok na mnie. - Mała, ty nie masz nic do gadania - chwycił mnie za koszulkę i podniósł do góry, po czym złożył na mojej twarzy cios. Ból był nie do zniesienia. 
- (t.i)! - krzyknął Harry. Wyrwał się im i podbiegł do mnie. Usłyszeliśmy dźwięk policji. Osiłek mnie puścił, a ja upadłam na chodnik. 
- Zwiewamy! - i po chwili byłam sama z loczkiem. Następnie przyjechała policja. Chłopak mnie mocno przytulił. Byłam na niego wściekła, ale mimo to wtuliłam się w niego. 
- Co się tutaj stało? - spytał policjant. Harry wszystko im wytłumaczył, po czym wziął mnie na ręce i zaniósł. Cały czas cicho popłakiwałam w jego ramionach. 
- Nie cierpię cię - powiedziałam kiedy byliśmy przed domem. 
- Przepraszam - pocałował mnie w policzek. Weszliśmy do domu. Loczek położył mnie na sofie. - Zaraz wracam. 
- Dobrze - odpowiedziałam. Wrócił z plastrami i wodą utlenioną. Zrobił mi opatrunek, po czym ja zrobiłam mu. 
- Dziękuję - musnął moje usta. Westchnęłam i zasnęłam. 
Trochę chyba długie wyszło ;// Muszę to pomału zakończyć. Nawet chyba wiem jak :P Chyba nie wyciągniecie do 5 komentarzy, więc 4 i następna :P / Harriet xx     
Cudo <33333 Ja muszę wiedzieć co będzie dalej :-) Piszesz wspaniale, zakochałam się w twoich imaginach. A może pomyślałabyś nad blogiem z opowiadaniem o chłopakach?
OdpowiedzUsuńIwa :-)
Dzięki :) a no wiesz myślałam już kiedyś nad tym, ale boję się, że zaniedbam tego bloga ;/ chyba, że usunęłabym tego i zrobiła całkiem nowego, ale wątpię czy tego chcecie ;33 / Harriet xx
UsuńNie, nie chcemy. 3 razy nie, dziękujemy.
UsuńA co do imagina, co tu dużo mówić, straaasznie mi się podoba :-)
Sylwia
hahahah no to rozumiem ... więc nie xd chociaż chciałabym :P pomyślę :) / Harriet xx
UsuńCudowny imagin ♥.♥ Ja chce wiedzieć co będzie dalej. Szybko dodaj następną część ^_^
OdpowiedzUsuńZuzaa
Super <33333
OdpowiedzUsuńK. W.