24 czerwca 2013

54.

Część 28:

Odwróciłam się i ujrzałam James'a. Miał bardzo podobny głos do Zayn'a.
- Dasz ty mi święty spokój?! - krzyknęłam do niego. Pokręcił przecząco głową. - Spadaj - odeszłam od niego. Zauważyłam jak z naprzeciwka szedł Louis, a za nim Liam i Zayn.
- Hej, mała - zagadnął i mnie przytulił. - Jak tam?
- Dobrze - odpowiedziałam. Po chwili przytuliła mnie reszta.
- Jak się bawisz? - spytał Zayn.
- Trochę przeszkadza mi w tym twój kolega - próbowałam mówić tak aby mnie usłyszał.
- Kto?
- James.
- Co on tu robi?
- Harry go zaprosił?
- Możliwe. Pójdę go poszukać.
- Dobra - rzuciłam, a on odszedł razem z Liam'em i Lou. Za niedługo dołączył do mnie Harry.
- Co tam? - zapytał.
- Nic. Zaprosiłeś James'a?
- Kogo?
- James'a.
- Nie znam gościa.
- To pewnie się wprosił.
- Chwila! To ten co się z nim całowałaś?!
- Ja się z nim nie całowałam. Niall tak myślał.
- No tak - zakończyliśmy temat. Loczek nie odstępował ode mnie na krok. Kilka razy zapraszał mnie do tańca, ale odmawiałam. Nie wiem dlaczego wszyscy sądzili, że będę się dobrze bawić. Jak mogłam to robić skoro mój chłopak był w szpitalu? Nie zrozumiem tego nigdy. Przeprosiłam Harry'ego na chwilkę i poszłam do łazienki. Nagle zrobiło mi się nie dobrze i rozbolała mnie głowa. Wzięłam kilka głębszych oddechów. Kiedy miałam wrażenie, że już jest lepiej wróciłam do loczka. Pytał czy nic mi nie jest i jak się czuję. Twierdził, że źle wyglądam, ale ja go zapewniałam, że wszystko w porządku. Impreza trwała do 3 nad ranem. Oczywiście przez cały ten czas rozmawiałam z moim adoratorem. Kiedy już wszyscy zaczęli pomału wychodzić zaproponowałam, że zostanę i pomogę mu posprzątać. Zaprzeczał i mówił, że nie trzeba, ale nie mogłam go zostawić z tym sama. W końcu wyszło na to, że zostaję. Wyprosiliśmy ostatnich gości i zabraliśmy się do sprzątania. Kiedy skończyliśmy była 4. Na pożegnanie cmoknęłam go w policzek i wsiadłam do samochodu. On oczywiście się upierał, że mnie odwiezie, ale wydawało mi się, że jest po kilku drinkach. Ruszyłam. Było jeszcze ciemno. Ciemność ogarniała wszystko, ledwo co widziałam. Po chwili dostałam telefon.
Tutaj włączcie to :)
Dzwonił Zayn.
- (t.i) - szepnął.
- Słucham?
- Dzwonili ze szpitala.
- Co z nim?
- Nie żyje.
- Co?! - krzyknęłam i puściłam kierownicę. Łzy spływały mi po policzkach, a ja straciłam panowanie nad samochodem. Uderzyłam w coś i ujrzałam nie przenikalną ciemność. Nie było widać nic. Czułam jak coś mnie uderza, a w telefonie słyszałam Zayn'a krzyczącego moje imię. Zrobiło się jeszcze bardziej ciemno, co wydawało mi się niemożliwe. Nie słyszałam już nic.

***HARRY***

Położyłem się do łóżka i dostałem zaraz telefon od Zayn'a. Nie wiedziałem po co dzwoni.
- Czego?! - krzyknąłem zmęczony.
- Niall nie żyje.
- (t.i) wie?
- Wie, ale...
- Jakie, ale?
- Dawno pojechała?
- Dopiero co. Dlaczego pytasz?
- Chyba miała wypadek - stanąłem na równe nogi. Wsiadłem w samochód i ruszyłem w stronę jej domu. Po drodze spostrzegłem jej auto przygniecione drzewem. Wypadłem z pojazdu i pobiegłem w stronę jej samochodu. Zerknąłem przez okno do środka. Leżała zgnieciona i cała we krwi. Chwyciłem za telefon i
zadzwoniłem po pogotowie. Zaraz przyjechali. Nie mogli jej wyciągnąć, zadzwonili po straż. Wyjęli ją i zawieźli do szpitala. Pojechałem za nimi.
Czekałem kilka godzin. Wreszcie wyszedł lekarz.
- Co z nią?! - spytałem. Mężczyzna pokiwał przecząco głową. Po chwili zjawili się Liam, Zayn i Louis. Za nimi przyszła (i.t.p) i mama (t.i). Pytali mnie co z nią. Powiedziałem im. Przytulili mnie. Usiadłem i rozpłakałem się jak małe dziecko. Straciłem tak ważną dla mnie osobę. Nigdy sobie nie wybaczę tego, że pozwoliłem jej jechać samej. Za niedługo przyszedł ponownie lekarz.
- Przykro mi z powodu utraty dziecka - powiedział.
- Jakiego dziecka?
- Nie wiedział pan? Dziewczyna była w ciąży - to jeszcze bardziej mnie zdołowało. Dręczyło mnie tylko pytanie: kogo to dziecko?. Odpowiedź była jednak pewna, że Niall'a.

DZIEŃ POGRZEBU

Są tu wszyscy. Wszyscy najbliżsi (t.i). Ona nie żyje, Niall nie żyje. Nie którzy z nas tracą najbliższych, nie którzy ukochanych, nie którzy idola, nie którzy przyjaciół, nie którzy rodzinę. Wszyscy płaczą, bo nie są w stanie się powstrzymać. Przytulają się, mówią jak bardzo będą za nimi tęsknić. Lecz to jest nie ważne. Najważniejsze jest to, że oni są tam razem. Niestety takie życie. Muszą żyć dalej, ale nigdy o nich nie zapomną. Właśnie zostają pochowani. Razem. Na nagrobku wyryty napis:
TU SPOCZYWAJĄ (T.I) I NIALL. NA ZAWSZE RAZEM. 
Wszyscy się rozeszli. Zostali tylko najbliżsi. Położyli kwiaty, zapalili znicze. Także poszli. Został tylko on. Zapłakany.
- Nigdy was nie zapomnę. Ciebie, Niall i ciebie, (t.i). Kocham cię - rozpłakał się jeszcze bardziej. Nagle z nieba puścił się deszcz. On pomału wstał. Na grobie położył zapakowany album ze zdjęciami pary i ich zdjęcie z dzieciństwa.
- Bądźcie szczęśliwi - położył różę i odszedł. Sam został, ale będzie starał się żyć jak dawniej. Będzie mu czegoś brakowało, ale nikt na to nic nie poradzi. Ona będzie nad nim czuwać, nie pozwoli by cokolwiek mu się stało. Niall będzie czuwać na całym zespołem. Obydwoje będą czuwać nad swoimi rodzinami. Ona nad swoją przyjaciółką, on nad fanami. Nie pozwolą by bliskim stało się cokolwiek złego.

Koniec

Co sądzicie?? Wyjątkowo smutne zakończenie według mnie. I muszę się Wam przyznać jak to pisałam to się popłakałam. Dla Was było smutne czy nie? I jesteście źli, że tak zakończyłam? Wogóle to co sądzicie?? :) / Harriet xx

PS Pod tą częścią też chciałabym zobaczyć komentarze :) jak będzie 5 to napisze jakiegoś imagina :))

6 komentarzy:

  1. DLACZEGO SMUTNE ;CC
    Piękne... ;]]]


    Andziaaa ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, jestem wściekła xD Jak mogłaś tak zakończyć ten imagin?! Ja się tu spodziewałam szczęśliwego zakończenia, a tu co...
    Oczywiście nie mówię, że część jest okropna. Wręcz przeciwnie - jest cudowna, wspaniała, piękna <33333
    Iwa :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo smutne ;c płaczę.

    trochę nie podobała mi się reakcja Hazzy, bo się jakoś nie załamał gdy dostał telefon ale cóż.

    i tak świetnie piszesz

    zapraszam ♥

    http://imaginyy1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie spodziewałam się tego... Ale całe to opowiadanie bardzo, bardzo, bardzo mi się podobało :D
    Zuzaa

    OdpowiedzUsuń
  5. Popłakałam się... Ale ta część jest genialna :-D
    K. W.

    OdpowiedzUsuń
  6. nie mogłaś inaczej tego zakończyć jak o tym myślę chce mi się płakać :(

    olixdxx

    OdpowiedzUsuń