Część 23:
Dzień 2: Niall
Obudziłam się obok słodko i twardo śpiącego Niall'a. Uśmiechnęłam się i wtuliłam w niego. Zrobiło mi się tak ciepło i miło. Stęskniłam się za tym. Chłopak kichnął i mocno mnie objął i do siebie jeszcze bardziej przysunął.
- Kocham cię - szepnął całując mnie w sam czubek głowy. - Nie wiem, co bym zrobił gdybym znowu cię stracił.
- Musiałbyś żyć dalej i albo czekać aż podejmę decyzję albo o mnie zapomnieć - powiedziałam prosto z mostu zapominając, że może się czegoś domyślić.
- Zamierzasz mnie zostawić? - spytał patrząc mi w oczy.
- Nic takiego nie mówiłam.
- No ja myślę - zaśmiał się. Lekko uniosłam kąciki ust. Przytuliłam się do niego i zamknęłam oczy. Na chwilę zaciągnęłam się jego zapachem.
- Obiecujesz, że będzie mi z tobą dobrze? - spytałam.
- Będę się starał żebyś czuła się jak w niebie. Nie chcę cię stracić - odpowiedział. Wymawiając drugie zdanie załamał mu się głos.
- Nie stracisz. Nie wytrzymałabym bez ciebie - teraz już wiedziałam, że to on. Moje uczucie to Harry'ego ulatniało się razem z każdym wypowiedzianym przez Niall'a zdaniem. Rozkoszowałam się jego głosem. Był taki delikatny i czysty. Taki miękki, a te jego oczy. I włosy. I w ogóle cały on. Był taki słodki, kochany i opiekuńczy. Jeszcze raz zaciągnęłam się jego zapachem, po czym oznajmiłam, że muszę wyjść. Zjadłam śniadanie, ubrałam się i wyszłam. Napisałam do Harry'ego, że spotkamy się w parku. Musiałam mu powiedzieć, że wybieram Niall'a. Byłam tego w stu procentach pewna. Niby spędziłam z nim tylko dwa dni, ale to na pewno jest on. To on jest tym jedynym. Zmierzyłam w stronę parku. O dziwo Harry już tam był i rozmawiał z jakąś dziewczyną. Podeszłam do niego, oczywiście mnie nie zauważył.
- Nie ładnie tak podrywać każdą napotkaną dziewczynę, skarbie - powiedziałam surowym głosem. Laska uderzyła go w policzek i odeszła. Wybuchłam śmiechem.
- Ej no! - krzyknął jak się odwrócił.
- Przepraszam musiałam - zachichotałam i od razu spoważniałam.
- Co u ciebie? - spytał.
- No wiesz... Podjęłam decyzję - chłopak uśmiechnął się szeroko. Co ja miałam mu powiedzieć?! Miał taką nadzieję, że to on.
- To kogo wybrałaś?
- N... No wiesz. Ni... Nie wiem od czego zacząć.
- No mów.
- Niall'a - chłopak pobladł, uśmiech od razu zszedł mu z twarzy. - Przepraszam, po prostu...
- Nie musisz się tłumaczyć. Przecież to nie twoja wina, że go kochasz.
- Harry...
- Nie, nie. O mnie się nie martw. Muszę iść. Cześć - rzucił. Miał zeszklone oczy.
- Harry! Przepraszam! Nie chciałam! - nie słyszał mnie. Szedł przed siebie. Straciłam go, a miało być tak pięknie. Wróciłam do domu. Trzaskałam wszystkimi drzwiami po kolei. Byłam na siebie zła za swoją głupotę. Doszłam do salonu i się rozpłakałam. Jak ja mogłam go tak zranić?! W tej chwili czułam się jak człowiek bez serca. Zadzwoniłam do niego, nie odebrał. Drugi raz, nic. Trzeci, nic.
- Odbierz to! - krzyknęłam do siebie. Nagle z kuchni wybiegł Niall.
- Co się stało?! - podbiegł do mnie i kucnął przy mnie.
- Straciłam go - powiedziałam przez łzy.
- Kogo? - spytał zdziwiony.
- Harry'ego. Powiedziałam mu, że wybrałam ciebie i poszedł smutny i wkurzony.
- Przecież chciałaś to trzymać w tajemnicy.
- Niby tak, ale miałam powód.
- Jaki?
- Nie mogę ci powiedzieć. Przepraszam.
- Ohhh... Myślałem, że nie mamy przed sobą tajemnic.
- Robię to dla naszego dobra, uwierz mi.
- Wierzę ci, ale przestań już płakać, bo ja też zacznę - uśmiechnęłam się do niego blado. Chłopak otarł moje łzy, a ja się w niego wtuliłam. - Spróbuj do niego jeszcze raz zadzwonić, może odbierze.
- Dobrze - wystukałam jego numer i zadzwoniłam. Odrzucił. Załamałam się.
- I co? - pokiwałam przecząco głową z rezygnacją. Odłożyłam telefon.
- Nie żeby coś, ale możesz już pójść? Chciałabym pobyć sama.
- Jasne, pa - powiedział całując mnie w czoło. Wstał i odszedł. Poszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Nagle do głowy przyszła mi jedna rzecz. Przecież Niall i Harry byli pokłóceni. Coś musiało się między nimi stać, bo zachowywali się normalnie. Nie kłócili się. Może stwierdzili, że to mi sprawia przykrość i się pogodzili? Albo... Nie wiedziałam jaki mógłby być drugi powód. Moje rozmyślania przerwał trzask drzwi. Ktoś przyszedł. Zeszłam na dół. Była to moja mama z babcią. Usiadłam przy stole z nimi i zaczęłyśmy rozmawiać. Mówiłyśmy o tym co się nam dzisiaj przydarzyło. Moja rodzicielka oznajmiła mi, że wracamy do Londynu, ale jeżeli ja chcę mogę zostać. Stwierdziłam jednak, że pojadę, bo bardzo się stęskniłam za chłopakami. Dowiedziałam się, że jedziemy już jutro. Zadzwonił mój telefon. Poderwałam się z miejsca i pobiegłam go odebrać. Na wyświetlaczu pisało: Harry <3. Tak bardzo się ucieszyłam, że do mnie zadzwonił. Szybko odebrałam. Niestety usłyszałam pytanie czy jestem dziewczyną właściciela tego telefonu. Odpowiedziałam, że nie i spytałam o co chodzi. Okazało się, że Harry zgubił telefon. Umówiłam się ze znalazcą jego komórki w centrum Mullingar. Mężczyzna dał mi telefon. Podziękowałam mu i wróciłam do domu. Przez przypadek odblokowałam komórkę. Na tapecie byłam ja i Harry. To takie słodkie, pomyślałam. Potem mi wpadło do głowy, że może dlatego nie odbierał. Bo zgubił telefon. Chciałam zobaczyć jak ma mnie zapisaną skoro znalazca pomyślał, że jestem jego dziewczyną. Szukałam i szukałam. Znalazłam! Uśmiechnęłam się kiedy to zobaczyłam. Miał mnie zapisaną jako: Mój kochany skarb <3 :*. Znowu mnie zaskoczył. Widać było, że jest we mnie zakochany, i że za mną tęskni, ale co poradzę na to, że go nie kocham tak jak Niall'a? Zadzwoniłam ze swojej komórki do Niall'a, który oczywiście zaraz przyszedł. Powiedziałam mu, że wracam do Londynu, na co on się bardzo ucieszył, i że znalazłam telefon jego przyjaciela. Obiecał mi, że odda Harry'emu jego własność po czym oznajmił, że nie może dzisiaj zostać na noc, bo obiecał, że będzie pomagał w domu. Przytuliłam go na pożegnanie i wyszedł. Poszłam szukać mojej mamy. Znalazłam ją w sypialni, gdzie się pakowała. Postanowiłam pójść do pokoju i zrobić to samo. W końcu jutro wracam do chłopaków. Bardzo się ucieszyłam na tą wieść. Po chwili zadzwonił do mnie Niall z wiadomością, że Harry jest w Londynie. Cudownie!, pomyślałam. Położyłam się wcześniej spać żeby jutro wstać. Lot miałyśmy o godzinie 8, a ponieważ lotnisko było godzinę stąd to musiałybyśmy wyjechać o 7, a zanim my się z mamą wyrobimy... Stwierdziłyśmy, więc, że wstaniemy sobie o 5 żeby się nie denerwować. I tak zakończył się kolejny dzień pełen wrażeń i przygód.
Dzień 3: wszystko tak jak dawniej (brak planu)
Wstałam o tej godzinie co zamierzałyśmy. Szybko zjadłam śniadanie, załatwiłam poranną toaletę, ubrałam się i jeszcze kilka razy sprawdziłam czy wszystko zabrałam. Spakowałam torebkę i byłam gotowa, tak jak moja mama. Była godzina 6:45. Stwierdziłyśmy, że już wyjedziemy. Nigdy nie było wiadomo na którą dojedziemy, więc wolałyśmy wyjechać wcześniej. Na miejscu byłyśmy o 7:50.
- Zdążyłyśmy - powiedziała mama szczęśliwa. Po kilku minutach siedziałyśmy już w samolocie. Przyglądałam się pewnej postaci, bardzo mi kogoś przypominała. Kiedy się odwróciła już wiedziałam kto to. To była ...
Troszkę dłuższy niż ostatnio i mam nadzieję, że dobry. Czekam na wasze komentarze z opinią :)) / Harriet xx
30 maja 2013
25 maja 2013
48.
Część 22:
Dzień 1: Niall
Wstałam, poszłam coś zjeść. W kuchni zastałam mojego "chłopaka". Był w trakcie... robienia śniadania.
- Cześć! - krzyknął do mnie. - Jak tam? Wyspałaś się?
- Tak - usiadłam przy stole. Uścisnął mnie, a przede mną położył talerz naleśników. - Dziękuję.
- Proszę bardzo - uśmiechnął się serdecznie. Zjadłam swoje śniadanie i udałam się do toalety. Zrobiłam to, co miałam zrobić, czyli uczesałam się, umyłam, wzięłam krótki prysznic itp. Wróciłam do swojego pokoju żeby poszukać ciuchów. Zeszłam z powrotem do kuchni. Niall'a tam już nie było. Pewnie próba czy coś, pomyślałam. Weszłam do salonu. Zauważyłam tam blondyna i moją mamę śmiejących się w niebo głosy. Kiedy mnie spostrzegli, moja mama zostawiła nas samych.
- Ślicznie wyglądasz - powiedział. Uśmiechnęłam się. - Co powiesz na to żebyśmy dzisiaj gdzieś wyszli?
- Może być - wzruszyłam ramionami. Nie słuchałam go zbytnio, bo sms-owałam z Harry'm. Co chwila chichotałam albo się uśmiechałam.
- Z kim piszesz?
- Eeeee... Z nikim ważnym - wymamrotałam. Napisałam mu, że muszę kończyć i włożyłam telefon do kieszonki.
- Przyjdę po ciebie o ósmej - pocałował mnie w policzek i wyszedł. Kiedyś wydawało mi się niemożliwe zakochanie się w Harry'm, a jednak. Nie wiem czy dokładnie to do niego czułam, ale to było coś podobnego. Postanowiłam myśleć o czymś innym. Usiadłam na sofie i przyszła moja mama.
- Wszystko dobrze? - spytała.
- Tak. Tylko... - zaczęłam i westchnęłam.
- O co chodzi?
- Ja go chyba nie kocham - opuściłam wzrok.
- A Harry?
- Harry jest najlepszą osobą, jaką spotkałam w całym moim życiu. Do Niall'a nie czułam tego samego.
- To dopiero pierwszy dzień!
- Co poradzę, że cały czas o nim myślę?!
- Pójdziesz z Niall'em?
- Tak. Nie będę mu robić przykrości - kiwnęła głową i wyszła. Włączyłam telewizor i nawet nie wiedziałam, kiedy zasnęłam. Obudziła mnie moja mama, która zawiadamiała wszystkich o obiedzie. Była czwarta. Niechętnie wstałam i udałam się do kuchni. Zastałam tam babcię i mamę. Jak weszłam do kuchni zaczęły się śmiać, potem dopiero powiedziały mi dlaczego. Chodziło o moje włosy. Każdy był w inną stronę. Kiedy zobaczyłam się w lustrze też wybuchłam śmiechem. Zjedliśmy obiad, a ja poszłam do pokoju przygotować się do spotkania. Założyłam czarną sukienkę do kolan i szare balerinki, pokręciłam lekko włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Została mi jeszcze godzina. Rozmyślałam nad zrobieniem sobie koka, ale stwierdziłam, że jednak nie. Wzięłam kocyk i narzuciłam go na łóżko. Przez to spod spodu wypadły zdjęcia chłopaków. Popatrzyłam na nie i usiadłam przy nich. Tyle wspomnień. Będąc "dziewczyną" Niall'a przyglądałam się jego fotografii. Przypomniałam sobie uczucie, jakim go darzyłam jeszcze nie dawno. Zaczęło to coraz szybciej wygasać. Im więcej byłam z Harry'm tym mniej kochałam Niall'a. To było takie dziwne. Nie rozumiałam tego. Tęskniłam za tym. Za jego uściskami, całusami i zapachem. Mimo to miałam wrażenie, że teraz to nie będzie takie samo uczucie. Chciałabym żeby to wróciło. Spostrzegłam nagle, że płaczę. Przetarłam oczy dłońmi. Zauważyłam na rękach tusz. Podbiegłam do lusterka. Wyglądałam strasznie, jak zombie. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Mamo! Otwórz ... - przypomniałam sobie, że jestem sama w domu. Wstydziłam się mu tak pokazać. Po raz kolejny usłyszałam dzwonek. Pobiegłam, otworzyłam drzwi i uciekłam do pokoju.
- (t.i)? - usłyszałam Niall'a.
- Sekunda! - krzyknęłam. Chwyciłam wacika i zaczęłam zmywać rozmazany tusz. Kiedy skończyłam ponownie zrobiłam makijaż, co zajęło mi pół godziny. Podziwiałam Niall'a za cierpliwość. Kiedy zeszłam stał oparty o drzwi i coś przeglądał. Po chwili dopiero spostrzegłam, że to album ze zdjęciami. Z naszymi zdjęciami. Tak bardzo był zapatrzony, że mnie nie zauważył. Widziałam jak po jego policzku słynęła łza. Ścisnęło mnie w środku. Musiał za tym tęsknić. Wycofałam się. Nie mogłam mu tego zrobić. Nie mogłam tego zakończyć, ale nie mogłam też go oszukiwać. Dlaczego życie jest takie trudne? Dlaczego to nie może być prostsze. Zaglądnęłam do niego. Otarł łzę i zamknął album. Weszłam do pokoju.
- Przepraszam, że tak długo to trwało. Musiałam poprawić makijaż - wymusiłam uśmiech.
- Nic się nie stało - odpowiedział. - Idziemy? - spytał biorąc moją kurtkę z łóżka.
- Tak - podeszłam do niego. Zeszliśmy na dół i wyszliśmy. Miałam nadzieję, że przyjedzie samochodem wtedy nie musielibyśmy rozmawiać. Niestety przed domem nie stało żadne auto. Chłopak chwycił moją dłoń i uśmiechnął się do mnie. Bałam się, że przyjdzie Harry i to zauważy. Doszliśmy na miejsce. Niall zamówił jedzenie dla nas, a potem za nie zapłacił. Głównym tematem był mój wybór i dlaczego to jego wybrałam. Chłopak widocznie widział, że trudno jest mi o tym rozmawiać i zmienił temat. Niestety zaczął mówić o tym jak bardzo tęskni za nami, za tym co było i jak bardzo chce żeby to wróciło. To było jeszcze gorsze. Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Odprowadził mnie do domu. Na miejscu postanowił się wprosić. Spędziłam z nim całą noc. O dziwo łatwo nam się rozmawiało. Dawno z nikim nie było mi tak wesoło. Poczułam, że znowu zaczyna między nami coś iskrzyć. Poszliśmy spać o 4 nad ranem. To była bardzo miła noc i obyło się bez pocałunków.
_______________________________
No i jest! :D Wydaje mi się, że jest za krótka, ale to chyba dlatego, że jest opisany tylko jeden dzień ;33 Mam nadzieję, że się podoba :))
Teraz krótki komunikat:
Nie będę już pisać pod każdą częścią, że 5 komentarzy i następna. Po prostu tak już będzie zawsze. Jeżeli chcecie kolejną musi być przynajmniej 5 kom. Ostatni raz to piszę i mam nadzieję, że będziecie o tym pamiętać :) / Harriet xx
Dzień 1: Niall
Wstałam, poszłam coś zjeść. W kuchni zastałam mojego "chłopaka". Był w trakcie... robienia śniadania.
- Cześć! - krzyknął do mnie. - Jak tam? Wyspałaś się?
- Tak - usiadłam przy stole. Uścisnął mnie, a przede mną położył talerz naleśników. - Dziękuję.
- Proszę bardzo - uśmiechnął się serdecznie. Zjadłam swoje śniadanie i udałam się do toalety. Zrobiłam to, co miałam zrobić, czyli uczesałam się, umyłam, wzięłam krótki prysznic itp. Wróciłam do swojego pokoju żeby poszukać ciuchów. Zeszłam z powrotem do kuchni. Niall'a tam już nie było. Pewnie próba czy coś, pomyślałam. Weszłam do salonu. Zauważyłam tam blondyna i moją mamę śmiejących się w niebo głosy. Kiedy mnie spostrzegli, moja mama zostawiła nas samych.
- Ślicznie wyglądasz - powiedział. Uśmiechnęłam się. - Co powiesz na to żebyśmy dzisiaj gdzieś wyszli?
- Może być - wzruszyłam ramionami. Nie słuchałam go zbytnio, bo sms-owałam z Harry'm. Co chwila chichotałam albo się uśmiechałam.
- Z kim piszesz?
- Eeeee... Z nikim ważnym - wymamrotałam. Napisałam mu, że muszę kończyć i włożyłam telefon do kieszonki.
- Przyjdę po ciebie o ósmej - pocałował mnie w policzek i wyszedł. Kiedyś wydawało mi się niemożliwe zakochanie się w Harry'm, a jednak. Nie wiem czy dokładnie to do niego czułam, ale to było coś podobnego. Postanowiłam myśleć o czymś innym. Usiadłam na sofie i przyszła moja mama.
- Wszystko dobrze? - spytała.
- Tak. Tylko... - zaczęłam i westchnęłam.
- O co chodzi?
- Ja go chyba nie kocham - opuściłam wzrok.
- A Harry?
- Harry jest najlepszą osobą, jaką spotkałam w całym moim życiu. Do Niall'a nie czułam tego samego.
- To dopiero pierwszy dzień!
- Co poradzę, że cały czas o nim myślę?!
- Pójdziesz z Niall'em?
- Tak. Nie będę mu robić przykrości - kiwnęła głową i wyszła. Włączyłam telewizor i nawet nie wiedziałam, kiedy zasnęłam. Obudziła mnie moja mama, która zawiadamiała wszystkich o obiedzie. Była czwarta. Niechętnie wstałam i udałam się do kuchni. Zastałam tam babcię i mamę. Jak weszłam do kuchni zaczęły się śmiać, potem dopiero powiedziały mi dlaczego. Chodziło o moje włosy. Każdy był w inną stronę. Kiedy zobaczyłam się w lustrze też wybuchłam śmiechem. Zjedliśmy obiad, a ja poszłam do pokoju przygotować się do spotkania. Założyłam czarną sukienkę do kolan i szare balerinki, pokręciłam lekko włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Została mi jeszcze godzina. Rozmyślałam nad zrobieniem sobie koka, ale stwierdziłam, że jednak nie. Wzięłam kocyk i narzuciłam go na łóżko. Przez to spod spodu wypadły zdjęcia chłopaków. Popatrzyłam na nie i usiadłam przy nich. Tyle wspomnień. Będąc "dziewczyną" Niall'a przyglądałam się jego fotografii. Przypomniałam sobie uczucie, jakim go darzyłam jeszcze nie dawno. Zaczęło to coraz szybciej wygasać. Im więcej byłam z Harry'm tym mniej kochałam Niall'a. To było takie dziwne. Nie rozumiałam tego. Tęskniłam za tym. Za jego uściskami, całusami i zapachem. Mimo to miałam wrażenie, że teraz to nie będzie takie samo uczucie. Chciałabym żeby to wróciło. Spostrzegłam nagle, że płaczę. Przetarłam oczy dłońmi. Zauważyłam na rękach tusz. Podbiegłam do lusterka. Wyglądałam strasznie, jak zombie. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Mamo! Otwórz ... - przypomniałam sobie, że jestem sama w domu. Wstydziłam się mu tak pokazać. Po raz kolejny usłyszałam dzwonek. Pobiegłam, otworzyłam drzwi i uciekłam do pokoju.
- (t.i)? - usłyszałam Niall'a.
- Sekunda! - krzyknęłam. Chwyciłam wacika i zaczęłam zmywać rozmazany tusz. Kiedy skończyłam ponownie zrobiłam makijaż, co zajęło mi pół godziny. Podziwiałam Niall'a za cierpliwość. Kiedy zeszłam stał oparty o drzwi i coś przeglądał. Po chwili dopiero spostrzegłam, że to album ze zdjęciami. Z naszymi zdjęciami. Tak bardzo był zapatrzony, że mnie nie zauważył. Widziałam jak po jego policzku słynęła łza. Ścisnęło mnie w środku. Musiał za tym tęsknić. Wycofałam się. Nie mogłam mu tego zrobić. Nie mogłam tego zakończyć, ale nie mogłam też go oszukiwać. Dlaczego życie jest takie trudne? Dlaczego to nie może być prostsze. Zaglądnęłam do niego. Otarł łzę i zamknął album. Weszłam do pokoju.
- Przepraszam, że tak długo to trwało. Musiałam poprawić makijaż - wymusiłam uśmiech.
- Nic się nie stało - odpowiedział. - Idziemy? - spytał biorąc moją kurtkę z łóżka.
- Tak - podeszłam do niego. Zeszliśmy na dół i wyszliśmy. Miałam nadzieję, że przyjedzie samochodem wtedy nie musielibyśmy rozmawiać. Niestety przed domem nie stało żadne auto. Chłopak chwycił moją dłoń i uśmiechnął się do mnie. Bałam się, że przyjdzie Harry i to zauważy. Doszliśmy na miejsce. Niall zamówił jedzenie dla nas, a potem za nie zapłacił. Głównym tematem był mój wybór i dlaczego to jego wybrałam. Chłopak widocznie widział, że trudno jest mi o tym rozmawiać i zmienił temat. Niestety zaczął mówić o tym jak bardzo tęskni za nami, za tym co było i jak bardzo chce żeby to wróciło. To było jeszcze gorsze. Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Odprowadził mnie do domu. Na miejscu postanowił się wprosić. Spędziłam z nim całą noc. O dziwo łatwo nam się rozmawiało. Dawno z nikim nie było mi tak wesoło. Poczułam, że znowu zaczyna między nami coś iskrzyć. Poszliśmy spać o 4 nad ranem. To była bardzo miła noc i obyło się bez pocałunków.
_______________________________
No i jest! :D Wydaje mi się, że jest za krótka, ale to chyba dlatego, że jest opisany tylko jeden dzień ;33 Mam nadzieję, że się podoba :))
Teraz krótki komunikat:
Nie będę już pisać pod każdą częścią, że 5 komentarzy i następna. Po prostu tak już będzie zawsze. Jeżeli chcecie kolejną musi być przynajmniej 5 kom. Ostatni raz to piszę i mam nadzieję, że będziecie o tym pamiętać :) / Harriet xx
JEST 200!!
Od razu na początku mówię, że byłam na wycieczce w Austrii od poniedziałku i dopiero wczoraj w nocy wróciłam. Dlatego dopiero dzisiaj dodaję tego posta. Chciałam wam powiedzieć, że...
MAMY PONAD 200 KOMENTARZY!
dokładnie 203. Dobrze idzie ;) nie będę się czepiać, że za mało po tym jak zobaczę, że niektórzy mają na blogu po 20 komentarzy pod np. imaginem, bo równie dobrze mogłoby być tylko 2 komentarze pod postem. Bardzo wam dziękuję za to, że czytacie moje wypociny i dodajecie miłe komentarze. Cieszę się, że wam się podoba. Co do wyświetleń jest ponad 8000 (8457), to także mnie cieszy. Polecajcie mojego bloga, bardzo was proszę :) znajomym, na różnych stronkach na facebook'u czy na innych blogach. Z góry dziękuję <3 jesteście kochane (kochani?). Jeżeli mojego bloga czyta jakiś chłopak ( w co wątpię ) niech napisze to pod tym postem, bo nigdy nie wiem czy mam pisać w rodzaju żeńskim. Jeszcze jedno piszcie na chacie :) chciałabym was bliżej poznać ;3
dziękuję za uwagę :D paa :** / Harriet xx
MAMY PONAD 200 KOMENTARZY!
dokładnie 203. Dobrze idzie ;) nie będę się czepiać, że za mało po tym jak zobaczę, że niektórzy mają na blogu po 20 komentarzy pod np. imaginem, bo równie dobrze mogłoby być tylko 2 komentarze pod postem. Bardzo wam dziękuję za to, że czytacie moje wypociny i dodajecie miłe komentarze. Cieszę się, że wam się podoba. Co do wyświetleń jest ponad 8000 (8457), to także mnie cieszy. Polecajcie mojego bloga, bardzo was proszę :) znajomym, na różnych stronkach na facebook'u czy na innych blogach. Z góry dziękuję <3 jesteście kochane (kochani?). Jeżeli mojego bloga czyta jakiś chłopak ( w co wątpię ) niech napisze to pod tym postem, bo nigdy nie wiem czy mam pisać w rodzaju żeńskim. Jeszcze jedno piszcie na chacie :) chciałabym was bliżej poznać ;3
dziękuję za uwagę :D paa :** / Harriet xx
17 maja 2013
47.
Część 21:
- Musimy porozmawiać - zaczął Harry.
- Czekaj. Muszę gdzieś skoczyć - powiedział Niall i pobiegł do łazienki. Zaśmiałam się cicho.
- On wie, że my...? - spytał mnie loczek. Pokiwałam przecząco głową. - Zostawisz mnie, prawda? - spuścił głowę. Westchnęłam. W myślach zadałam sobie to samo pytanie. Przysunęłam się do niego i go przytuliłam.
- Nie wiem - szepnęłam. Nie chciałam skrzywdzić żadnego z nich. W mojej głowie powstało wiele pytań:
- (t.i)...? - szepnął loczek. Popatrzyłam na niego. - Wrócisz do Niall'a? - zwróciłam wzrok na blondyna, który bacznie mi się przyglądał. Wstałam i usiadłam na stole, który stał przed kanapą, żeby dobrze widzieć obydwóch chłopaków.
- Słuchajcie... Bardzo chciałabym odpowiedzieć na to pytanie, ale nie potrafię. Kilka dni minęło, ale to wiele zmieniło. Przed chwilą zadałam sobie kilka pytań i okazało się, że na żadne nie potrafię odpowiedzieć - czekałam na ich odpowiedź. Nic. Cisza. Kontynuowałam. - Może... Istnieje taka możliwość... Jak wam to powiedzieć? - zamilkłam na chwilę i próbowałam sformułować zdanie.
- Prosto z mostu - podpowiedział mi Harry.
- Wątpię czy byście chcieli prosto z mostu... - szepnęłam. - Po prostu chodzi mi o to, że nie wiem... Nie umiem wybrać żadnego z was... Każdy jest moim najlepszym przyjacielem i obydwoje darzycie mnie jakimś tam uczuciem. Oczywiście z wzajemnością - wymawiając ostatnie zdanie ściszyłam głos. - Nie chciałabym stracić żadnego z was. Nie przeżyłabym rozstania z wami. Ale jak już powiedziałam nie potrafię między wami wybrać. Więc... Może... Lepiej by było... Gdyby... no wiecie. Gdybyśmy zostali...
- Przyjaciółmi? - dokończył za mnie Niall.
- Tak - westchnęłam. - Nie wiem czy to dobry pomysł, ale jedyny. Chyba, że wy jeszcze jakieś macie?
- To do ciebie należy wybór. Ja zrobię wszystko, tylko żebyś była szczęśliwa - uśmiechnął się do mnie Harry.
- Ja też - powiedział Niall.
- Czyli ... - zaczęłam.
- Przepraszam, że ci przerwę - rzucił blondyn - Ale mam pytanie. Powiedziałaś, że każdy z nas darzy cię uczuciem z wzajemnością... Kochasz Harry'ego? - tak bardzo się bałam, że on o to zapyta. Popatrzyłam na loczka.
- Powiedz mu - szepnął.
- Ale co? - spytałam. Chłopak widocznie się zdziwił. Czekałam aż mi odpowie na moje pytanie: Czy z nim chodzę?.
- Ja sądziłem, że my... - szepnął Harry.
- Nie wiem, ale bardzo bym chciała wiedzieć - popatrzyłam na Niall'a. - Przecież ty widziałeś.
- Racja... - rzucił. - Zapomniałem - popatrzyłam na obydwóch z nich. Loczek nie wiedział o co chodzi, a blondyn zastanawiał się nad czymś. Podniosłam wzrok i zauważyłam zdjęcie ze ślubu moich rodziców. Patrzyłam na nie przez dłuższą chwilę.
- Czyli przyjaźń? - spytał któryś z nich. Wyrwało mnie to z rozmyślań nad związkiem mojej mamy.
- Nie wiem - westchnęłam.
- Wybierz tego z którym będziesz szczęśliwa - usłyszałam za sobą, a kiedy się odwróciłam ujrzałam moją babcię i mamę.
- W tym wypadku ja sądzę, że to będzie Harry - powiedziała moja mama i lekko się uśmiechnęła. Popatrzyłam na niego, potem przeniosłam wzrok na Niall'a. Był smutny.
- Tak - szepnął blondyn. - Z Harry'm będziesz szczęśliwa.
- Niall ... - urwałam. Powoli wstał, ale chwyciłam jego rękę.
- Daj znać jak zdecydujesz - powiedział i wyszedł.
- Mamo ... - powiedziałam sucho.
- Sama mi mówiłaś, że nie jesteś z Niall'em szczęśliwa - odpowiedziała. Harry zaśmiał się cicho. Usiadłam obok niego.
- Do ciebie należy decyzja - szepnął patrząc mi w oczy. Po chwili złożył na moich ustach pocałunek. Odwzajemniłam go. Kiedy chciałam to już skończyć, Harry przyciągnął mnie do siebie i kontynuował.
- Chcę przynajmniej jakoś miło to zakończyć i pamiętać, że kiedyś to się stało, bo i tak wiem, że wybierzesz Niall'a - szepnął mi na ucho kiedy skończyliśmy. Przytuliłam go. Nie wiedziałam co zrobić i kogo wybrać.
- Nie wiem kogo wybiorę - odpowiedziałam mu. - Może ... Hm... Louis'a? - zażartowałam. Chłopak się zaśmiał.
- Jak chcesz - uśmiechnął się do mnie i pomału się podniósł. Zrobiłam to samo. - Ja już pójdę i pozwolę ci to przemyśleć na spokojnie. Tylko pamiętaj, że mnie też masz poinformować o swoim wyborze - kierował się w stronę drzwi, a ja szłam za nim.
- Obiecuję - złożyłam na jego ustach pocałunek. Uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło po czym wyszedł. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie herbatę.
- Wszystko ok? - spytała moja mama.
- Przez ciebie muszę teraz wybierać! Ja chciałam tego uniknąć! Dlatego zaproponowałam przyjaźń! - wrzasnęłam na nią.
- Przepraszam.
- Bardzo ci dziękuję! - krzyknęłam i poszłam do swojego pokoju. Kubek z piciem położyłam na szafce, poszukałam zdjęć Niall'a i Harry'ego, położyłam je na łóżku i usiadłam przed nimi. Wzięłam napój do rąk i zaczęłam sobie wszystko przypominać. Chciałam z tego wywnioskować, z którym było mi lepiej.
Popatrzyłam na zdjęcie blondyna, które wyglądało tak:
Siedziałam nad tymi zdjęciami już kolejną godzinę. Nie wiedziałam kogo mam wybrać.
- Nie umiem! - krzyknęłam sama do siebie i opadłam na łóżko. Rzuciłam zdjęcia na podłogę i schowałam się pod kołdrą. Położyłam się na brzuchu, a głowę schowałam w ręce. Wyobraziłam sobie kwiatek i zaczęłam pomału odrywać od niego płatki mówiąc na przemian: Niall, Harry, Niall, Harry itd. Odrywałam ostatni płatek mówiąc Harry. Próbowałam znaleźć inne metody, ale na marne. Po chwili do pokoju przyszła moja mama i powiedziała żebym spędziła z każdym z chłopaków tydzień i zachowywała się jakbym była ich dziewczyną oczywiście nie mówiąc im wcześniej o tym. Pomysł był niezły i miał na celu sprawdzić, z którym mi będzie lepiej. Zgodziłam się. Jako pierwszy miał być Niall. Na następny dzień poszłam do niego i powiedziałam, że jednak wybrałam jego. Chłopak bardzo się ucieszył i obiecał, że nie powie Harry'emu. Zapowiadał się bardzo ciekawy tydzień. Wiedziałam jednak, że coś zawali i będę zmuszona wybrać loczka. Musiałam jednak być cierpliwa i czekać dwa tygodnie, a potem oświadczyć chłopakom o moim wyborze.
________________________________________________
Ubłagana przez czytelniczkę część 21 :D no mam nadzieję, że wam się podoba :)) jestem właśnie w trakcie pisania następnej ;) oczywiście 5 komentarzy i następna ;) / Harriet xx
- Musimy porozmawiać - zaczął Harry.
- Czekaj. Muszę gdzieś skoczyć - powiedział Niall i pobiegł do łazienki. Zaśmiałam się cicho.
- On wie, że my...? - spytał mnie loczek. Pokiwałam przecząco głową. - Zostawisz mnie, prawda? - spuścił głowę. Westchnęłam. W myślach zadałam sobie to samo pytanie. Przysunęłam się do niego i go przytuliłam.
- Nie wiem - szepnęłam. Nie chciałam skrzywdzić żadnego z nich. W mojej głowie powstało wiele pytań:
Próbowałam znaleźć odpowiedź na każde z tych pytań. Nie udało mi się. Wrócił Niall. Ja dalej byłam przytulona do Harry'ego. Dopiero po chwili się od niego odkleiłam. Siedzieliśmy całą trójką na sofie. Ja byłam na środku. Niall bez wahania położył swoją rękę na moim udzie, a Harry pomału swoją przybliżał, ale zrezygnował.
- Czy kocham Harry'ego?
- Czy kocham Niall'a?
- Czy ja jestem z Niall'em?
- Czy jestem z Harry'm?
- Kogo powinnam wybrać?
- Czy będę z którymś z nich szczęśliwa?
- Czy nie powinniśmy być wszyscy tylko przyjaciółmi?
- (t.i)...? - szepnął loczek. Popatrzyłam na niego. - Wrócisz do Niall'a? - zwróciłam wzrok na blondyna, który bacznie mi się przyglądał. Wstałam i usiadłam na stole, który stał przed kanapą, żeby dobrze widzieć obydwóch chłopaków.
- Słuchajcie... Bardzo chciałabym odpowiedzieć na to pytanie, ale nie potrafię. Kilka dni minęło, ale to wiele zmieniło. Przed chwilą zadałam sobie kilka pytań i okazało się, że na żadne nie potrafię odpowiedzieć - czekałam na ich odpowiedź. Nic. Cisza. Kontynuowałam. - Może... Istnieje taka możliwość... Jak wam to powiedzieć? - zamilkłam na chwilę i próbowałam sformułować zdanie.
- Prosto z mostu - podpowiedział mi Harry.
- Wątpię czy byście chcieli prosto z mostu... - szepnęłam. - Po prostu chodzi mi o to, że nie wiem... Nie umiem wybrać żadnego z was... Każdy jest moim najlepszym przyjacielem i obydwoje darzycie mnie jakimś tam uczuciem. Oczywiście z wzajemnością - wymawiając ostatnie zdanie ściszyłam głos. - Nie chciałabym stracić żadnego z was. Nie przeżyłabym rozstania z wami. Ale jak już powiedziałam nie potrafię między wami wybrać. Więc... Może... Lepiej by było... Gdyby... no wiecie. Gdybyśmy zostali...
- Przyjaciółmi? - dokończył za mnie Niall.
- Tak - westchnęłam. - Nie wiem czy to dobry pomysł, ale jedyny. Chyba, że wy jeszcze jakieś macie?
- To do ciebie należy wybór. Ja zrobię wszystko, tylko żebyś była szczęśliwa - uśmiechnął się do mnie Harry.
- Ja też - powiedział Niall.
- Czyli ... - zaczęłam.
- Przepraszam, że ci przerwę - rzucił blondyn - Ale mam pytanie. Powiedziałaś, że każdy z nas darzy cię uczuciem z wzajemnością... Kochasz Harry'ego? - tak bardzo się bałam, że on o to zapyta. Popatrzyłam na loczka.
- Powiedz mu - szepnął.
- Ale co? - spytałam. Chłopak widocznie się zdziwił. Czekałam aż mi odpowie na moje pytanie: Czy z nim chodzę?.
- Ja sądziłem, że my... - szepnął Harry.
- Nie wiem, ale bardzo bym chciała wiedzieć - popatrzyłam na Niall'a. - Przecież ty widziałeś.
- Racja... - rzucił. - Zapomniałem - popatrzyłam na obydwóch z nich. Loczek nie wiedział o co chodzi, a blondyn zastanawiał się nad czymś. Podniosłam wzrok i zauważyłam zdjęcie ze ślubu moich rodziców. Patrzyłam na nie przez dłuższą chwilę.
- Czyli przyjaźń? - spytał któryś z nich. Wyrwało mnie to z rozmyślań nad związkiem mojej mamy.
- Nie wiem - westchnęłam.
- Wybierz tego z którym będziesz szczęśliwa - usłyszałam za sobą, a kiedy się odwróciłam ujrzałam moją babcię i mamę.
- W tym wypadku ja sądzę, że to będzie Harry - powiedziała moja mama i lekko się uśmiechnęła. Popatrzyłam na niego, potem przeniosłam wzrok na Niall'a. Był smutny.
- Tak - szepnął blondyn. - Z Harry'm będziesz szczęśliwa.
- Niall ... - urwałam. Powoli wstał, ale chwyciłam jego rękę.
- Daj znać jak zdecydujesz - powiedział i wyszedł.
- Mamo ... - powiedziałam sucho.
- Sama mi mówiłaś, że nie jesteś z Niall'em szczęśliwa - odpowiedziała. Harry zaśmiał się cicho. Usiadłam obok niego.
- Do ciebie należy decyzja - szepnął patrząc mi w oczy. Po chwili złożył na moich ustach pocałunek. Odwzajemniłam go. Kiedy chciałam to już skończyć, Harry przyciągnął mnie do siebie i kontynuował.
- Chcę przynajmniej jakoś miło to zakończyć i pamiętać, że kiedyś to się stało, bo i tak wiem, że wybierzesz Niall'a - szepnął mi na ucho kiedy skończyliśmy. Przytuliłam go. Nie wiedziałam co zrobić i kogo wybrać.
- Nie wiem kogo wybiorę - odpowiedziałam mu. - Może ... Hm... Louis'a? - zażartowałam. Chłopak się zaśmiał.
- Jak chcesz - uśmiechnął się do mnie i pomału się podniósł. Zrobiłam to samo. - Ja już pójdę i pozwolę ci to przemyśleć na spokojnie. Tylko pamiętaj, że mnie też masz poinformować o swoim wyborze - kierował się w stronę drzwi, a ja szłam za nim.
- Obiecuję - złożyłam na jego ustach pocałunek. Uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło po czym wyszedł. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie herbatę.
- Wszystko ok? - spytała moja mama.
- Przez ciebie muszę teraz wybierać! Ja chciałam tego uniknąć! Dlatego zaproponowałam przyjaźń! - wrzasnęłam na nią.
- Przepraszam.
- Bardzo ci dziękuję! - krzyknęłam i poszłam do swojego pokoju. Kubek z piciem położyłam na szafce, poszukałam zdjęć Niall'a i Harry'ego, położyłam je na łóżku i usiadłam przed nimi. Wzięłam napój do rąk i zaczęłam sobie wszystko przypominać. Chciałam z tego wywnioskować, z którym było mi lepiej.
Popatrzyłam na zdjęcie blondyna, które wyglądało tak:
i na zdjęcie loczka:
________________________________________________
Ubłagana przez czytelniczkę część 21 :D no mam nadzieję, że wam się podoba :)) jestem właśnie w trakcie pisania następnej ;) oczywiście 5 komentarzy i następna ;) / Harriet xx
Subskrybuj:
Posty (Atom)