Jakiś czas temu, miałam natchnienie na napisanie czegoś... uczuciowego. Zrobiłam to, szczególnie, że humor mi nie dopisywał. Teraz chcę Was zapytać czy Wam się to podoba. Na prawdę zależy mi na Waszych opiniach, bo to bardzo motywuje, ale proszę też o to żebyście mówili co robię źle. Postaram się to poprawić! Wracając do tematu. Ten tekst nie jest związany z naszymi chłopakami. To tylko wytwór mojego natchnienia, który był kierowany tylko i wyłącznie emocjami i nie miał żadnego celu. Chcę poznać Wasze szczere opinie.
Uśmiechnęłam się szeroko na jego widok. Jest taki cudowny,
taki przystojny. Usiadł naprzeciwko mnie. Te jego oczy koloru błękitnego, w
których tonęłam. Jego włosy, w które chciałabym wplatać moje palce. Usta, które
mogłyby całować mnie bez przerwy. Jego ramiona mogłyby ciągle mnie trzymać i
nie puszczać nigdy. Tak bardzo chciałam spędzać z nim każdą sekundę mojego
beznadziejnego życia. Przytulać się do niego i zasypiać przy nim. Śmiać się z
nim i płakać. Rozmawiać na każdy temat. Bawić się jego włosami. Nie odstępować
go na krok. Wiesz o kim mówię? Nie? To jest o chłopaku, który zwrócił moją
uwagę. Który zawrócił mi w głowie, nie wiedząc o tym. Zależy mi na nim, a nie
powinno. A wiesz co jest najgorsze? To, że on nigdy nie będzie mój, a to, co
pisałam wyżej nigdy nie nastąpi. Spytasz: dlaczego? Bo ma już osobę, z którą to
wszystko robi. Ma kogo przytulać, kogo całować, o kogo się martwić. Ma osobę,
która sprawia, że jest szczęśliwy. Ma dla kogo żyć. A ja? No cóż. Na pewno tą
osobą nie jestem. A czy będę? Czas pokaże. Teraz nie mam dla niego znaczenia.
Żadnego. Wątpię żeby to się kiedyś zmieniło. Ale wiesz jaki błąd popełniłam?
Poczułam jak to jest, być blisko niego. Jak? Cudownie. Nikt mnie nigdy tak nie
przytulił jak on. Mimo że dla niego to nie miało znaczenia. Ale dla mnie... Nie
czułam się nigdy bardziej szczęśliwa. Nie myśl, że to koniec mojego pecha.
Jeszcze jedna rzecz. Zrobiłam sobie nadzieję. Na co? Na to, że będę dla niego
coś znaczyć. Ale wszystko szlag trafił. Dalej jestem dla niego niczym. Nawet nie
wyobrażasz sobie jak trudno jest być ciągle blisko jakiejś osoby, próbować
zwrócić jej uwagę, na darmo. I jak tu się uśmiechać? Jak być szczęśliwym, kiedy
jesteś obok kogoś, kto znaczy dla Ciebie na prawdę dużo, a Ty dla niego nic?
Dziękuję Ci, że to przeczytałaś/eś. To wiele dla mnie znaczy.
PS Nie chcę żebyście myśleli sobie, że chce wymusić komentarze czy coś w tym stylu, bo nie o to mi chodzi. Ja tylko chcę widzieć, że jest sens zamieszczać tutaj opowiadania mojego autorstwa. Pisanie to coś, czemu mogłabym się poświęcić i uwielbiam to. Mogę to robić sama dla siebie, ale po co skoro równie dobrze mogę się tym podzielić z innymi, którym może się to spodobać lub też nie. Uświadamiacie mi to, czy nadaję się do tego i czy powinnam to robić. Moje pierwsze "imaginy" nie były za dobre, wręcz tragiczne i bez sensu. Lecz z biegiem czasu, im więcej pisałam tym jestem w tym lepsza, a nie pisałabym gdybym nie miała dla kogo. Byliście ze mną, czytaliście to, komentowaliście, wyrażaliście swoje opinie. Motywacja była, więc myślałam sobie, że muszę być w tym lepsza, żeby Wam się podobało. To wszystko jest głównie dla Was. Równie dobrze mogę usunąć tego bloga i zapomnieć o tym, ale wiem, że są ludzie, którzy to czytają, jak na przykład Iwka czy moja przyjaciółka. To są osoby, które nie pozwoliły mi się poddać i choćby dla nich chcę to pisać. Wydaje mi się, że dużo mniej osób czyta tego bloga, bo było ich więcej, ale teraz patrzę, to w porównaniu z tym co było rok temu to... ehh... Nikt nie komentuje, a to mówi samo za siebie. Dawno nie miałam więcej niż 2 komentarze. To wszystko przeze mnie, ale chciałabym to zmienić. Zadbam o tego bloga i bardzo proszę żebyście, jeżeli Wam on się podoba, pokazywali go innym osobom. Na pewno to docenię. Mocno Was kocham i dziękuję xx