22 kwietnia 2013

46.

No dobra macie kolejną część :) ale to ostatni raz kiedy wam odpuszczam c:
___________________________________________________________

Część 20:

Zobaczyliśmy w nich Will'a, a za nim moją matkę.
- (t.i) ... - szepnęła moja rodzicielka. Zaczerwieniłam się. - Co z Niall'em ?
- Nic - weszłam do domu wymijając ich. Harry chwycił mnie za rękę i przyciągną mnie do siebie. Popatrzyłam mu w oczy i wpiłam się w jego usta. Przytuliłam go i pobiegłam szybko do pokoju zamykając drzwi. Rzuciłam się na łóżko. Usłyszałam pukanie.  Westchnęłam i otworzyłam je. Za nimi stała moja mama. Przewróciłam oczami i usiadłam na łóżku.
- A Niall ? - spytała.
- A co cie to obchodzi ?! To jest moje życie. Którego mam dość - schowałam głowę w dłonie.
- Na pewno nie jest aż tak źle.
- Uwierz mi jest.
- Przesadzasz...
- Nie ! Niall'owi już odbija, Harry chce mnie mieć tylko dla siebie, ty umawiasz się z jakimś typkiem ! To jest za bardzo skomplikowane.
- To jest życie, musisz sobie z tym poradzić.
- Ale ja mam dość ! To mnie wszystko przerasta ! - krzyknęłam i wyszłam z domu. Zmierzałam w stronę cmentarza. W moim życiu wszystko się powtarza, pomyślałam, cały czas kłótnie itp. Oczami szukałam miejsca gdzie pochowali mojego tatę. Kiedy znalazłam już grób usiadłam nad nim i zaczęłam płakać.
- Kiedy jeszcze byłeś wszystko było lepsze - zaczęłam mówić do taty. - Tak bardzo mi ciebie brakuje. Na pewno wiesz, że mama już o tobie zapomniała. Mimo że byłam mała kiedy zmarłeś wszystko pamiętam i bardzo mi tego brakuje. Tęsknię za tobą, ale za niedługo to dobiegnie końca. Za niedługo się spotkamy - otarłam łzy i pomału wstałam. - Kocham cię - odwróciłam się i zauważyłam Harry'ego.
- Nie zrobisz tego - powiedział.
- Moje życie, moje decyzje - zostawiłam go samego. Tak bardzo mu na mnie zależało. Idąc sobie drogą zauważyłam skulonego chłopaka, który szedł po drugiej stronie ulicy. Miał poszarpane włosy, czerwony nos, z kieszeni wystawało mu opakowanie chusteczek. Na nosie miał okulary, a w uszach słuchawki. Długie rękawy jego koszulki były odrobinkę podwinięte przez co było widać pojedyncze cieńcie na jego nadgarstku. Szedł co chwila podciągając nosem i oglądając czyjeś zdjęcie. Chłopak przykuł moją uwagę. Zatrzymałam się i obserwowałam go. Przypuszczałam, że zerwała z nim dziewczyna czy coś w tym stylu. Wydawało mi się, że go znam, ale jednocześnie wydawał mi się bardzo obcy. Pomyślałam o Niall'u. Byłam tak bardzo ciekawa co się z nim dzieje. Rozmyślałam nad tym. Z rozmyślania wyrwał mnie dźwięk rzuconej puszki. Popatrzyłam na chłopaka. Za nim leżała puszka po piwie. Wystraszyłam się, że Niall może wyglądać podobnie. Wzięłam komórkę i wybrałam numer do blondyna. Pierwszy sygnał i drugi. Ciągle patrzyłam na tego chłopaka. Wyjmował z kieszeni telefon. Stanął na moment, a na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. Odebrał.
- Halo - usłyszałam po drugiej stronie. - (t.i), tak bardzo tęsknię... Jesteś tam ? - zaniemówiłam. Ten chłopak mówił w tym samym czasie co ... Niall ? Upuściłam telefon. To był mój chłopak. Dopuściłam do tego żeby doprowadził się do takiego stanu. Nie zdawałam sobie sprawy z tego jaką mu wyrządziłam krzywdę. Po chwili zorientowałam się, że blondyn mnie obserwuje. Nie mogłam dalej uwierzyć, że to on. Ktoś chwycił mnie za ramię.
- Wszystko okej ? - spytał Harry , który najwidoczniej za mną szedł.

- Jestem beznadziejna - odpowiedziałam mu myśląc o tym do jakiego stanu doprowadziłam Niall'a.
- Wcale nie - przytulił mnie i pocałował namiętnie. Odwzajemniłam pocałunek chociaż wiedziałam, że źle robię.
- Widzisz ? Jednak jestem - spojrzałam na blondyna. Ciągle miał okulary i bacznie mi się przyglądał. Chwycił za chusteczkę i wytarł oczy oraz nos.
- Czego ty się przyglądasz tak temu chłopakowi ? - obserwował go przez chwilę ze mną. - Ciekawe co mu się stało? Wygląda tragicznie. Ja bym się tak na ulicy nie pokazał.
- Ma nadzieję, że spotka dziewczynę, która z nim zerwała.
- Skąd wiesz?
- Przeczucie - szepnęłam i nie patrząc na nic przeszłam na drugą stronę ulicy i podbiegłam do Niall'a. Żeby się upewnić czy to on lekko podniosłam jego okulary. Nie myliłam się. Przejechałam ręką po jego policzku.
- Przepraszam - powiedziałam i przytuliłam go najmocniej jak potrafiłam. Byłam na niego zła i miałam do niego żal, ale kiedy widziałam go w takim stanie nie potrafiłam się na niego gniewać. Chłopak dalej stał i nic nie mówił. Nie ruszał się.
- Wszystko w porządku ? - spytałam po chwili.
- Za co ? - zapytał.
- Ale o co ci chodzi?
- Za co mnie przepraszasz? Za to, że mnie zostawiłaś czy za to, że całowałaś się z Harry'm na moich oczach? - zaniemówiłam. Nie byłam w stanie odpowiedzieć, bo sama nie wiedziałam co. Było mi wstyd.
- No właśnie - szepnął i zaczął odchodzić. Poczułam ukłucie gdzieś w okolicach serca. Myślałam, że on nie da mi odejść, będzie za mną chodzić póki mu nie wybaczę, tym czasem jestem mu obojętna. Nie walczy o mnie. Dał sobie spokój. Ma mnie daleko gdzieś. Załamałam się. Stałam i patrzyłam jak odchodzi. Nie! Nie pozwolę mu odejść!, pomyślałam. Opuściłam głowę i wzięłam głęboki wdech. Kiedy podniosłam wzrok nie było go. Odwróciłam się i zobaczyłam idącego w moją stronę Harry'ego.
- Gdzie on jest ?! - krzyknęłam.
- Kto? - spytał.
- Niall ! Gdzie jest Niall ?!
- Ale jego tu nie było - zaśmiał się.
- Debilu ! Gadałam z nim ! Przed chwilą ! Musiałeś go widzieć.
- Ten chłopak koło, którego stałaś ? Skręcił w prawo - nie patrząc na nic poleciałam w tamtą stronę. Ujrzałam sylwetkę, ale nie mogłam stwierdzić czy to on, bo świeciło słońce. Biegłam dalej. Skręcił za rogiem. Nie poddawałam się. Byłam już tak blisko niego. Dosłownie kilka metrów i nagle się potknęłam. Wywróciłam się i upadłam na chodnik. Miałam rozwalone kolano. Syknęłam z bólu. Przyłożyłam rękę do bolącego miejsca. Poczułam coś lepkiego. Ujrzałam na mojej ręce krew.
- Super. Jeszcze tego brakowało - powiedziałam do siebie. Widziałam jeszcze Niall'a. Wzięłam puszkę leżącą na chodniku i rzuciłam ją najdalej jak potrafiłam. Upadła niedaleko blondyna. Odwrócił głowę i spojrzał na mnie. Widziałam, że się uśmiechnął. Podszedł do mnie i kucnął obok mnie.
- Żyjesz? - spytał.
- Tak. Pomożesz? - odpowiedziałam. Kiwnął głową i wziął mnie na ręce. - Przepraszam ... Za wszystko. Za to, że cię zostawiłam, że się całowałam z Harry'm. Za wszystkie moje błędy.
- Przepraszam za moje zachowanie. Zachowałem się jak zwykły dupek. Nie wierzyłem ani tobie ani Harry'emu. Powinienem być bardziej odpowiedzialny. Przepraszam - odpowiedział i mocno mnie do siebie przytulił. Próbowałam się zorientować gdzie jesteśmy. Jednak nie udało mi się to. Z mojego kolana lało się coraz więcej krwi. Blondyn to zauważył i postawił mnie na ziemi. Zdjął bluzę, którą miał na sobie i obwiązał nią nogę.
- Przestań, to nie będzie się do niczego nadawało - zaprotestowałam.
- Cicho - odpowiedział - Ty jesteś ważniejsza niż bluza - uśmiechnęłam się. Wziął mnie ponownie na ręce. Przeczesałam ręką jego włosy. Przez przypadek dotknęłam jego ręki. Poczułam na niej coś szorstkiego. Odepchnął moją dłoń.
- Ciąłeś się - powiedziałam.
- Nie - odpowiedział.
- Kłamiesz. Pokaż rękę.
- Nie, bo cię puszczę.
- To mnie postaw - zrobił to. Podkuliłam nogę i chwyciłam jego rękę. Było na niej kilka jeszcze świeżych ran. Przytuliłam go.
- Nigdy więcej - szepnęłam.
- Dobrze - wziął mnie ponownie na ręce i zaprowadził do domu, gdzie czekał na nas Harry. Usiedliśmy na wszyscy na sofie i zaczęliśmy poważną rozmowę. 

5 komentarzy i następna :D a tak wgl to Wam się podoba?? / Harriet xx

20 kwietnia 2013

new blog :)

rozmyślałam nad założeniem nowego bloga i w końcu się zdecydowałam. Założyłam go. Tutaj macie link: http://thebestntheworst.blogspot.com/ oczywiście zapraszam :)) i mam nadzieję, że będzie się wam podobał :)) / Harriet xx


17 kwietnia 2013

konkursik

mam taki konkurs na najlepsze tło i nagłówek dla bloga ;3 ten kto zrobi najlepsze dostanie dedyka w postaci zdjęcia i imagina :)) projekty wysyłajcie na mój e-mail poldirectioner@gmail.com ... konkurs będzie trwał do 10 maja. Mam nadzieję, że znajdę kilka projektów na poczcie :) / Harriet xx






czekam

czy jest szansa na jeszcze jeden komentarz pod poprzednią częścią czy raczej nie ? ;/ czekaaam ;3 / Harriet xx

12 kwietnia 2013

Share please ;)

Jakbyście mogły to będę wam wdzięczna jak polecicie bloga znajomym :) z góry dzięki <3 / Harriet xx

dedyki maybe ? ;33

chcecie dedyki może ? :D ( zdjęcia ) bo mi się straaaasznie nudzi *.* jak coś to piszcie pod tym postem z kim i dla kogo :)) / Harriet xx

9 kwietnia 2013

*.*

Sorry, ale muszę się wam pochwalić. Patrzcie co mi dzisiaj tata przywiózł *_____________________________*  a wy macie jakieś gadżety czy coś z 1D ? ;33 /Harriet xx

PS sorry za jakość dodaje z komórki *.*

7 kwietnia 2013

<33

http://serduszko.prala.pl/gtatga,harriet-xx.html :)) / Harriet xx

45.

Część 19:


- Zostaw go ! - krzyknęłam do Niall'a, który bił Harry'ego. - Przestań ! - próbowałam go powstrzymać.
- Ty debilu ! Co ja ci mówiłem ?! - krzyczał blondyn na loczka zadając mu ciosy. - Miałeś jej nie dotykać ! Ty ... - nie dokończył. Uderzyłam go w policzek. Przestał.
- Niall ! Ogarnij się ! Co ci odbiło ?! - krzyczałam.
- Zakazałem mu ciebie dotykać !
- To chyba ja powinnam decydować kto może mnie dotykać! Ty nie masz prawa o tym decydować !
- No, ale sobie tego nie życzę !
- Zawsze robisz wielkie halo o nic ! Mam tego dość !
- Przepraszam.
- Nie ! Tym razem przegiąłeś ! Nie masz za co go bić !
- Czyli, że ...
- Wracam do domu - wstałam i poszłam do swojego pokoju i zaczęłam się pakować.
- Błagam nie !
- Ty nie masz nic do gadania, Niall. Mam dość.
- Proszę, daj mi jeszcze jedną szansę.
- Za późno - powiedziałam i wyszłam z pokoju. Chłopaki śledzili mnie wzrokiem. Westchnęłam. - Pa, chłopaki - szepnęłam i chwyciłam za klamkę. Zawahałam się. Po chwili ją nacisnęłam i pchnęłam drzwi. Postawiłam krok za progiem i poczułam czyjąś rękę na ramieniu. Odwróciłam się i ujrzałam loczka.
- Nie zostawiaj mnie - powiedział. Uśmiechnęłam się i go przytuliłam. Kiedy się od niego oderwałam przejechałam ręką po jego policzku i popatrzyłam mu w oczy.
- Będę tęsknić - odpowiedziałam mu cicho. Stanęłam na palcach i pocałowałam go w policzek po czym szybko wyszłam i zamówiłam taksówkę.
- Stój ! - usłyszałam jak otwierałam drzwi od samochodu. Rozpoznałam Niall'a. Bez wahania wsiadłam do taksówki. Chłopak dobiegł jeszcze zanim odjechałam. Zapukał w okno. Chciał żebym je otworzyła.
- Mam jechać ? - spytał kierowca.
- Tak, proszę - odpowiedziałam i ruszyliśmy. W drzwiach zobaczyłam Harry'ego. Patrzyłam na niego póki nie skręciliśmy. W oku zakręciła mi się łza. Po chwili zadzwonił mój telefon. Odebrałam.
- Daj mi ... - rozłączyłam się kiedy usłyszałam głos blondyna. Po kilku godzinach byłam u babci. Który to był już raz. Jestem tu po raz kolejny przez Niall'a. Babcia przywitała mnie z radością.
- Nie jesteś z nim szczęśliwa - powiedziała kiedy oglądaliśmy program w telewizji.
- Masz rację, ale ja go kocham - odpowiedziałam.
- Jesteś tego pewna ? - spytała i poszła do kuchni. Zostawiła mnie z tym pytaniem. Przewróciłam oczami i poszłam do swojego pokoju. Weszłam na facebook'a i twitter'a. Po chwili znalazłam informację o koncercie chłopaków
" HARRY STYLES I NIALL HORAN NIE POJAWILI SIĘ NA DZISIEJSZYM KONCERCIE! WSZYSCY ZASTANAWIAJĄ SIĘ DLACZEGO !"
Harry odszedł z zespołu, ale co z Niall'em, pomyślałam. Wzięłam komórkę i zadzwoniłam do loczka.
- Halo - usłyszałam jego głos.
- Cześć, Harry - odpowiedziałam mu.
- (t.i) ! Jak tam ? Co u ciebie ? - zasypał mnie pytaniami.
- Uspokój się. Nie ma mnie tylko kilka godzin.
- Tęsknię.
- Ja też. Nie wiesz czego Niall nie był na koncercie ?
- Pewnie siedzi w jakimś barze i zatapia smutki w alkoholu.
- Nie mówisz poważnie.
- Mówię. Albo jest w drodze do Irlandii. Kto to wie ?
- Ehh .. Wolałabym to drugie.
- Wierzę ci. Martwisz się o niego. To normalne jak się kogoś kocha.
- Tak, wiem - położyłam się na łóżku. Przegadałam z nim praktycznie całą noc.
- Nie jesteś śpiąca ? - spytał.
- Nie - ziewnęłam, a on zaśmiał się melodyjnie.
- Wiesz która godzina ?
- Ymmm ... Nie.
- Dochodzi 5.
- Mówisz poważnie ? - popatrzyłam na zegarek.
- Tak - zaśmiał się. - Dobranoc.
- Nie.
- Tak, tak.
- Nie - ziewnęłam. - Nie jestem śpiąca - znowu się zaśmiał.
- Idź już spać.
- Nie, nie.
- Tak, tak.
- No dobra, niech ci będzie.
- Dobranoc, kochanie.
- Dobranoc - rozłączył się. Uśmiechnęłam się i zasnęłam. Rano ktoś mnie szturchnął była to moja babcia. Jęknęłam. Powtórzyła czynność.
- 5 minut - szepnęłam.
- Nie - odpowiedziała. - Jest 10 wystarczy spania.
- Ja poszłam o 5 spać.
- Ohhh to co ty robiłaś ?
- Rozmawiałam z Harry'm.
- To śpij jeszcze. Powiem Niall'owi żeby zaczekał.
- Nie gadam z nim - rzuciłam i przykryłam głowę poduszką po czym zasnęłam. Obudziło mnie czyjeś kichnięcie. Otworzyłam oczy. W moim pokoju nikogo nie było. Wzruszyłam ramionami i zamknęłam powieki. Po chwili usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi. Nie przejęłam się tym. Nadal leżałam z zamkniętymi oczami. Poczułam jak ktoś głaszcze mój policzek. Ten ktoś miał zimne ręce, aż zadrżałam. Ta osoba zabrała dłoń. Byłam ciekawa kto to więc otworzyłam jedno oko, potem drugie. Nikogo nie zauważyłam. Odwróciłam się tam również było pusto. Chciałam wrócić do poprzedniej pozycji lecz gdy odwróciłam głowę podskoczyłam ze strachu. Zaczęłam ciężko oddychać. Kiedy już się opanowałam zdołałam wykrztusić kilka słów.
- Co ty tu robisz ? - spytałam leżącego obok mnie Harry'ego.
- Odwiedzam cię - uśmiechnął się. Wyglądał słodko. Szczególnie teraz, gdy miał czerwone od zimna policzki. Uchyliłam kołdrę do góry.
- Wskakuj bo ci zimno - powiedziałam do niego. Szybko to zrobił i się do mnie przytulił.
- Jak miło - szepnął, a ja się zaśmiałam i także go objęłam.
- Masz rację - zachichotaliśmy. Wtuliłam się w niego i obydwoje zasnęliśmy. Obudziłam się około 4 po południu. Wyswobodziłam się z objęć loczka i zeszłam do kuchni. Z salonu dochodziły dwa głosy. Weszłam pomału do pokoju. Moim oczom ukazała się moja babcia i mama.
- No nareszcie! - odezwała się babcia kiedy mnie zobaczyła.
- Przepraszam - usłyszałam za sobą i się posunęłam. Do pomieszczenia wszedł Will. Uśmiechnął się do mnie.
- Czego nic nie mówiłaś, że mama przyjedzie ? - spytałam babci.
- Chciałam ci zrobić niespodziankę - odpowiedziała.
- To nie jest niespodzianka.
- Dlaczego ?
- Bez niego może by była, ale z nim to jest wręcz przykrość.
- (t.i) - zwróciła mi moja mama uwagę.
- Taka prawda. Powiedziałam ci co o tym myślę - odpowiedziałam i wzięłam sobie gruszkę z kuchni. Szybko wróciłam do swojego pokoju i położyłam się obok Harry'ego. Wzięłam kartkę która leżała obok, popatrzyłam czy nie ma na niej nic ważnego po czym zaczęłam ją drzeć na malutkie kawałki. Kiedy skończyłam schowałam się pod kołdrę. Zaczęło mi brakować powietrza. Wychyliłam lekko głowę. Loczek miał otwarte oczy i patrzył na mnie.
- Co tam robiłaś? - spytał.
- Nic...
- Jesteś smutna?
- Raczej wkurzona.
- Dlaczego?
- Moja matka przyjechała razem z tym swoim Will'em.
- Z kim?
- Ze swoim chłopakiem.
- Nie przejmuj się - przytulił mnie. - Chodź coś zjeść - pocałował mnie w policzek. Zapomniałam o mojej gruszce, więc poszłam razem z nim. Wyjęliśmy potrzebne produkty do zrobienia... W zasadzie sama nie wiedziałam czego. Brałam to co mi Harry kazał. Kazał mi usiąść, więc to zrobiłam. Popijałam sok jabłkowy. Po chwili na stole loczek położył kanapki z rzodkiewką, jajkiem, serem żółtym, szynką, serem białym, sałatą itd. Do tego zrobił kakao. Według mnie to nie pasowało, ale dlatego że bardzo lubiłam ten napój to nic nie mówiłam. Zabraliśmy się do jedzenia. Rozmawialiśmy i się śmialiśmy. Do kuchni weszła moja babcia.
- Powinnaś być milsza - popatrzyła na mnie.
- Co mam poradzić ? Nie cierpię go ! - odpowiedziałam.
- Trochę kultury nie zaszkodzi - zrobiła 3 kawy i wyszła. Harry popatrzył na mnie pytająco. Szepnęłam tylko "nic" i popatrzyłam na stół. Próbował mnie pocieszyć. Udało mu się. Zaczął opowiadać śmieszne historie z zespołu. Pomijał tylko Niall'a. Kiedy skończył poszłam się przebrać. Wyszłam z pokoju i poszliśmy z Harry'm na spacer. Było bardzo miło. Rozmawialiśmy dowiadując się jeszcze co nieco o sobie. Wracaliśmy do domu. Gdy byliśmy przed drzwiami Harry lekko się do mnie przybliżył. Zrobiłam to samo. Nasze twarze były coraz bliżej. Z nim będzie mi lepiej, pomyślałam i mieliśmy się już pocałować kiedy nagle otworzyły się drzwi. Zobaczyliśmy w nich ...


Zwrot akcji :D Podoba wam się ? Szczerze brakuje mi tego kiedy prawie codziennie było po 200 wejść na bloga, a teraz jest tylko 100 wejść jak wstawię nową część. Dawniej niezależnie od tego było dużo. Tak samo jest z komentarzami. Strasznie mało komentujecie. Dobra już koniec gadania o tym co mi nie pasuje :D  5 kom następna ... / Harriet xx

Twitter

Chce ktoś może follow ? Jeżeli tak to pod tym postem podajcie swoje nazwy twitter'a. Oczywiście liczę na follow back :)) / Harriet xx

4 kwietnia 2013

44.

Część 18:

Obudziły mnie krzyki chłopaków. Byłam u "siebie" w pokoju. Bolał mnie policzek. Sprawdziłam która jest godzina. Dochodziła 6 po południu. Przeciągnęłam się i wstałam pomału z łóżka.
- Nie zbliżaj się do niej ! - usłyszałam krzyk Niall'a.
- Bo co ?! - odezwał się Harry.
- Chłopaki spokój ! - powiedział któryś.
- Zawsze jak wraca z nim to dzieje jej się jakaś krzywda ! - krzyknął blondyn. Schodziłam pomału po schodach i szłam do salonu.
- I to niby moja wina ?! - droczył się loczek.
- A kogo ?! Jej trzeba pilnować ! Coś ty jej zrobił ?!
- Mówiłem ci !
- Ja się poddaje. - powiedział, jak już wiedziałam, Liam. Minął mnie. - Na twoim miejscu bym tam nie wchodził. - poklepał mnie po ramieniu i poszedł dalej. Westchnęłam i weszłam do pokoju.
- Kłamiesz ! Skoro upadła na chodnik to dlaczego ty też masz rany ?! - krzyknął Niall.
- Bo też upadłem ! - zawahał się.
- I masz tyle ran ?!
- Tak ! Ona upadła na mnie dlatego ma mniej !
- Masz jej nie dotykać !
- Nie zabronisz mi !
- A jednak ! Żałuję, że w ogóle się znamy !
- Aha. I to, że jesteśmy zespołem, tego też żałujesz ?!
- Nawet nie wiesz jak bardzo ! Mam cię po uszy Styles ! One Direction było by lepsze bez ciebie !
- Tak sądzisz ?!
- Tak !
- W takim razie odchodzę !
- No nareszcie ! Wszyscy będą szczęśliwi !
- Super !
- Żebyś wiedział ! - czułam się okropnie. To przeze mnie zespół się rozpada. Bałam się podejść bliżej i coś powiedzieć. Pomału jednak zrobiłam krok.
- Nie - szepnęłam. Chłopaki szybko odwrócili głowę i popatrzyli na mnie.
- (t.i) - powiedział Niall i mocno mnie przytulił. - Co on ci zrobił powiedz.
- Nic mi nie zrobił. To nie jego wina.
- Jak nie jak tak .
- Nie, Niall. To moja wina. I to ja powinnam przepraszać jego. Chociaż gdyby nie on to nie musiałabym go przepraszać, ale to, że jest ranny to w 100% moja wina.
- Nie broń go !
- Dlaczego, Niall ? On przecież nic nie zrobił.
- Sama powiedziałaś, że to jego wina.
- To, że się tam znalazłam, ale nie to co się stało. Próbował tylko mnie uratować.
- Ale to nie zmienia tego, że ma odejść z zespołu. Jest niebezpieczny, przynosi pecha.
- Nieprawda, Niall. To ja.
- Co ty ?
- To ja przynoszę pecha. Ja powinnam odejść.
- Nie mów tak !
- Ale taka jest prawda.
- Nie !
- Tak, Niall.
- Nie. - przytulił mnie mocno.
- Przepraszam - powiedziałam do Harry'ego.
- Nie, to ja przepraszam. Niall ma racje, to moja wina - odpowiedział.
- Nie.
- I tak nic tu po mnie.
- Nie mów tak.
- Taka prawda.
- Nie - uwolniłam się z uścisku blondyna i przytuliłam loczka. Niestety on tego nie odwzajemnił.
- Przytul mnie - szepnęłam. On delikatnie to zrobił. - Teraz mi coś wytłumacz.
- Słucham ?
- Dlaczego je zdradzałeś ?
- Kiedy indziej.
- Teraz !
- Ohh.. Chciałem wywołać twoją zazdrość - szepnął mi na ucho tak, że ledwo to usłyszałam. - Ale trochę przesadziłem.
- Ale ci się udało - pocałowałam go w policzek i poszłam do kuchni.
- Opowiedz mi co się stało - powiedział Niall.
- Lepiej nie - odpowiedziałam mu. Wzięłam jakiś sok i jabłko po czym wróciłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i wzięłam książkę po czym zaczęłam ją czytać. Za chwilę przyszedł blondyn. Wzięłam gryza jabłka.
- Wracam do domu - powiedziałam.
- Dlaczego ? - Niall położył się obok mnie i objął ramieniem.
- Tak będzie lepiej. Nikomu nic się nie stanie.
- Kochanie, przecież to nie twoja wina tylko Harry'ego. Mógłby bardziej na siebie uważać. Z resztą za niedługo już go tu nie będzie.
- Przestań! - walnęłam go książką. - Ma zostać!
- Nie ... Słuchaj on nie zasługuje na to żeby być w zespole.
- Jesteście przyjaciółmi jak możesz tak mówić ?! Na samym początku przecież tak chyba nie sądziłeś !
- Nie sądziłem, bo go nie znałem.
- Jesteście przyjaciółmi !
- Już nie. On coraz bardziej zaczyna mnie wkurzać. Tylko by się spotykał z dziewczynami i nic więcej. To jest chore. Nie rozumiem go ! I jeszcze te tatuaże. Daj spokój.
- Tylko, że on może robić co chcę. Dlaczego ci to przeszkadza ?! Mi może, ale dlaczego tobie ? Co ty się w nim zakochałeś czy jak ?!
- Fuu ! Jesteś obrzydliwa ! Nie jestem przecież pedałem !
- No to właśnie ! Nie rozumiem cię, Niall.
- Chwila... Przeszkadza ci to ?
- Nie.
- Powiedziałaś, że tobie to może przeszkadzać.
- Przesłyszałeś się - próbowałam się tłumaczyć. Jakby on się dowiedział, że byłam zazdrosna o Harry'ego to by mnie posądził o to, że go nie kocham. Przecież to nie prawda.
- Ja dobrze słyszałem.
- Nie prawda... Coś ci się pomyliło. Możesz już iść ? Chcę poczytać w spokoju książkę - schowałam głowę za powieścią i czekałam aż wyjdzie.
- No dobrze pa - wyszedł, a ja zostałam sama. Czytałam i czytałam. Wkręciłam się. Wydawało mi się, że to ja jestem główną bohaterką. Wyobrażałam sobie każdy moment. Para zakochanych. Zakazana miłość. Lubiłam takie coś. Nagle usłyszałam krzyki. Louis miał do niego pretensje, że przez niego Harry odchodzi z zespołu. On zaczął się bronić tym, że przez niego mam tylko kłopoty, że on do mnie zarywa i próbuje w sobie rozkochać. Po chwili po stronie Lou stanął Zayn i Liam. Blondyn został sam. Odłożyłam książkę i przysłuchiwałam się kłótni. To było bardzo interesujące. Po chwili miałam już dość. Chciałam tam zejść i powiedzieć im wszystkim co o tym myślę. Jednak nie miałam na tyle odwagi. Zdziwiło mnie to, że nie było tam loczka. Powinien się bronić, a on po prostu się poddał. To do niego nie pasowało. Postanowiłam sprawdzić o co chodzi. Wstałam i poszłam do jego pokoju. Oczywiście wcześniej zapukałam. Kiedy powiedział słynne "proszę" weszłam. Rozmawiał z kimś przez telefon. Stał przy oknie i patrzył na coś. Na jeden konkretny punkt. Kiedy byłam w środku odwrócił głowę. Miał oczy czerwone od płaczu. Teraz już nic nie rozumiałam. Czy powodem było to, że Niall go nienawidzi czy coś innego?
- Muszę kończyć. Pa, mamo - powiedział i się rozłączył po czym szybko przetarł oczy.
- Coś się stało? - spytałam.
- Nie.
- To dlaczego płakałeś? - podeszłam do niego.
- Stęskniłem się za moją mamą - uśmiechnął się lekko.
- Kłamiesz. O co chodzi ?
- O nic.
- Harry. Mi możesz powiedzieć - przytuliłam go lekko, aby mi zaufał i zaczął gadać.
- To dlatego ... że ... no ... Niall ...
- To ja już wiem o co chodzi - podciągnął nosem. - Nie martw się.
- Dlaczego on mnie tak nie cierpi ?! Co ja mu takiego zrobiłem ? Prawda, mogłem uważać, ale to był tylko wypadek. Tak to moja wina. To wszystko przeze mnie. Nic by się nie stało gdybym cię wtedy nie pocałował i nie chodził z tymi dziewczynami. Ale on nie powinien być na mnie taki zły. Chociaż może ma rację. I tak uważam, że nie powinien mnie aż tak nienawidzić i chcieć żebym odszedł z zespołu. To jest takie przykre - loczek rozgadał się na dobre. Nie mógł przestać. Pomału miałam dość. Podeszłam do niego i musnęłam jego usta.
- Zamkniesz się już ? - uśmiechnął się i kiwnął twierdząco głową.
- Ale pocałuj mnie jeszcze raz - uśmiechnął się złośliwie.
- Nie - zaśmiałam się. Harry podniósł mnie i rzucił na łóżko. - Nie pozwalaj sobie.
- Dlaczego nie ? - usiadł na mnie okrakiem i położył ręce na moich biodrach. Potem przesunął je trochę wyżej.
- Przestań - chwyciłam go za dłonie.
- Niall i tak mnie nienawidzi.
- Ale mnie nawidzi !
- Trudno - uśmiechnął się i zaczął mnie łaskotać. Starałam się nie śmiać. Jednak po chwili nie wytrzymałam. Nie mogłam złapać oddechu. Miotałam się i zaczęłam go kopać.
- Przestanę, ale pod jednym warunkiem - szepnął dalej mnie łaskocząc. - Pocałuj mnie - przestał. Czekał na moją odpowiedź.
- Przykro mi, Harry. Nie ciebie wybrałam, nie kocham cię. Przepraszam - chłopak westchnął. Łza spłynęła mu po policzku. Przytuliłam go. - Przepraszam. Mogłam to inaczej ująć. Byłam za ostra.
- Nie. Masz rację. Ty masz chłopaka - przytuliłam go mocniej. Odepchnął mnie i rzucił się na łóżku.
- Harry...
- Hmm ? - popatrzył na mnie. Uśmiechnęłam się.
- Jesteś słodki.
- To mi musi wystarczyć - odwzajemnił uśmiech i odchylił rękę. Chciał żebym się koło niego położyła. Zrobiłam to. Położyłam głowę na jego torsie i zasnęłam.
- Ał ! - usłyszałam krzyk loczka. Było już jasno. Podniosłam głowę i otworzyłam oczy. Ujrzałam przerażający widok.
- Zostaw go ! - krzyknęłam do ...


Przepraszam za to, że taka krótka ;// następnym razem obiecuję dłuższą :)) Czy tylko ja rozpaczam po tym, że Niall zdjął aparat ? ;cc No, ale przejdźmy do rzeczy... :D co sądzicie o tej części ?
4 kom następna ;p / Harriet xx  

3 kwietnia 2013

42.

Część 16:


Ujrzałam bowiem Harrego z jakąś dziewczyną. Śmiali się w niebo głosy. Loczek cały czas obejmował ją ramieniem i co chwila przytulał. Jeszcze wczoraj rano chciał zaciągnąć mnie do łóżka, a teraz szwenda się z jakąś lalą, pomyślałam. Obserwowałam ich. Usiedli przy brzegu jeziora. Harry mocno ją przytulił i pocałował. Kiedy to robił poczułam dziwne ukłucie, co mnie bardzo zdziwiło, bo nic do niego nie czułam. Kiedy skończyli namiętny pocałunek zaczęli rozmawiać. Miałam ochotę wyjść z ukrycia i wydrzeć się na niego za to, że jeszcze wczoraj rano chciał mnie, a teraz łazi z nią. Przypatrzyłam się tej dziewczynie. Miała długie, blond włosy, niebieskie oczy, była wysoka i szczupła, była idealna i piękna. Zrozumiałam, dlaczego Harry woli ją ode mnie. Chwila ! O czym ty myślisz ?! Przecież on jest ci obojętny ! No już, koniec !, skarciłam się w myślach. Patrzyłam na nich jeszcze chwilę i ruszyłam w stronę domu. Po drodze zadzwoniłam do mamy czy Niall już był. Powiedziała mi, że nie. Nie chciało mi się już nigdzie chodzić, ale mimo to zadzwoniłam do (i.t.p). Zgodziła się na to żebym przyszła. Kiedy byłam na miejscu nalała nam soku i zaczęłam jej opowiadać co się wydarzyło między mną, a blondynem.
- Przykro mi. – powiedziała, kiedy skończyłam. Przytuliłam się do niej. Zawsze, kiedy miałam jakieś problemy albo było mi smutno to szłam do niej. Mogłam jej się wygadać. Zawsze mnie wysłuchiwała. Potem poszłyśmy oglądać telewizję. Oglądałyśmy jakąś komedię. Chwilę po filmie dostałam sms-a od mamy
Niall już był. Możesz wrócić. Jest naprawdę smutny, powinnaś mu wybaczyć”
Westchnęłam.
- Co jest ? – zapytała moja przyjaciółka. Pokazałam jej sms-a. – ohh … może faktycznie powinnaś to zrobić ? Przecież to nic takiego.
- Ale ja nie wiem. Jak on zawsze się będzie o takie coś kłócił ? – odpowiedziałam jej.
- Może nie. Po prostu się o ciebie denerwował.
- Pomyślę nad tym. Jutro postanowię co zrobić.
- Dobra.
- To ja lecę. – pocałowałam ją w policzek. – Pa.
- Pa. – wyszłam. Zmierzyłam w stronę domu. Przed oczami miałam cały czas widok Harrego z tą dziewczyną. Rozmyślałam nad tym. Przestań !, pomyślałam. Byłam już przed domem. Nie wiedziałam sama, dlaczego, ale nie byłam pewna czy powinnam tam wchodzić. Miałam już wchodzić do domu, już naciskałam klamkę, kiedy ktoś położył rękę na moim ramieniu. Odwróciłam głowę. Za mną stał Niall.
- (t.i)… - szepnął.
- Nie. – zrzuciłam jego rękę. – Nie będę z tobą rozmawiać !
- Ale …
- Nie, cześć. – powiedziałam i weszłam do domu zamykając drzwi na klucz. Poszłam prosto do salonu. Zastałam tam moją mamę z jakimś facetem. Był w miarę przystojny.
- (t.i) ! – krzyknęła, kiedy mnie zobaczyła.
- Czeeeść. – powiedziałam nie pewnie.- Kto to ?
- Poznaj Will’a.
- Cześć. – podał mi rękę na przywitanie. Odwzajemniłam gest.
- Dzień dobry.
- Ty pewnie jesteś córką (i.t.m) ? – spytał. Pokiwałam lekko głową. – Miło mi poznać.
- Poznaliśmy się wczoraj w sklepie.- wytłumaczyła moja mama.
- Ahaaa … - szepnęłam. – To ja nie przeszkadzam pójdę do swojego pokoju. Do widzenia.
- Cześć. – powiedział Will. Gościu wyglądał mi podejrzanie. Z resztą to nie było w mojej mamy typie zapraszać do domu jakiegoś nieznajomego. Poszłam do swojego pokoju i zamknęłam go na klucz. Rzuciłam się na łóżko i zamknęłam oczy. To wszystko tylko zły sen, pomyślałam, to się nie dzieje naprawdę, moja mama nie spotyka się z żadnym facetem. Wzięłam słuchawki i włączyłam muzykę. Szukałam czegoś wolnego i w końcu znalazłam. Po chwili zaczęłam podśpiewywać sobie tą piosenkę. Zachciało mi się pić więc zeszłam do kuchni po sok. Przez przypadek podsłuchałam rozmowę mojej mamy i tego typka.
- Jesteś bardzo miły, Will. – powiedziała.
- A ty bardzo ładna. – odpowiedział jej. – Powinniśmy pójść do jakiejś restauracji.
- Proponujesz randkę ?
- Tak.
- No dobrze.
- Przyjdę po ciebie jutro o 6.
- Zgoda.
- To ja już będę leciał.
- Szkoda. – to było ostatnie, co usłyszałam, bo szybko pobiegłam do pokoju. Moja mama idzie na randkę, pomyślałam, to mi się w głowie nie mieści ! Wyjrzałam przez okno. Właśnie się żegnali. Pocałunek w policzek na pożegnanie, też mi coś, prychnęłam. Przeraziła mnie wiadomość, że moja mama może chcieć kogoś innego niż mój ojciec. Nie wyobrażam sobie mówić do tego kogoś tato. To mnie przerażało. Zadzwoniłam do mojej przyjaciółki. Kiedy odebrała krzyknęłam:
- Moja matka umawia się na randki !
- COOOOOOOOO?! – krzyknęła.
- Ja się zabije.
- Skąd wiesz ?
- Przylazł do nas niejaki Will.
- Kto to ?
- Bo ja wiem ?! Poznała go wczoraj w sklepie.
- Współczuje.
- Dzięki.
- Nie mogę rozmawiać, przepraszam. Pa. – powiedziała i się rozłączyła. Nawet nie zdążyłam się pożegnać. Poszłam porozmawiać z moją mamą. Weszłam do salonu.
- Mamo … - zaczęłam.
- Co sądzisz o Will’u ? – spytała prosto z mostu.
- Nie lubię go.
- Dlaczego ?
- Dziwny jest. Z resztą nie powinnaś się umawiać z jakimś facetem poznanym w sklepie !
- To przecież nic złego.
- Ty nic o nim nie wiesz !
- Mogę robić co mi się żywnie podoba !
- Ale ja sobie tego nie życzę ! Nie chcę żeby do tego domu przychodzili jacyś nieznajomi !
- Dziecko, nie ty tu rządzisz !
- To co z tego ?! Nie możesz przyprowadzać …
- Nie będziesz mi rozkazywać ! Mogę robić co chcę !
- Pomyśl też czasami o mnie ! Ty jesteś za stara na randki !
- Nie zabronisz mi się z nikim umawiać ! I nie jestem za stara !
- Owszem jesteś ! A o tacie to już zapomniałaś ?!
- Twój ojciec nie ma tu nic do rzeczy ! Był, już go nie ma i nie wróci !
- Jak możesz ?!
- Taka prawda !
- Ty serca nie masz !
- Jak ci się to nie podoba to możesz wyjść i nie wracać !
- Żebyś wiedziała, że tak zrobię ! – po moim policzku spłynęła łza. Pobiegłam do pokoju i wzięłam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy. – Nie wiem jak możesz ! – krzyknęłam i wyszłam z hukiem z domu. Po moich policzkach spłynęło jeszcze więcej łez. Nie miałam gdzie iść. Moja przyjaciółka jest zajęta, z Niall’em się pokłóciłam, Harry pewnie siedzi ze swoją lalą, z resztą on mieszka z Niall’em, więc to nie wchodzi w grę. Usiadłam na chodniku i myślałam gdzie mogę się zatrzymać. Miałam ochotę pojechać do mojej babci do Irlandii, ale to za daleko. Nie miałam sił. Dom chłopaków był kilka ulic dalej i tam było najbliżej. Nie miałam wyboru. Wstałam i poszłam do nich. Kiedy byłam przed drzwiami zawahałam się czy zapukać. Ostatecznie zrobiłam to. Otworzył mi roześmiany Louis. Kiedy mnie zobaczył uśmiech od razu zaszedł mu z twarzy.
- Co się stało ? – spytał.
- Długo by opowiadać. Mogę tu przenocować ? – odpowiedziałam.
- Jasne, że tak. – powiedział i przepuścił mnie w drzwiach, po czym zamknął je. Postanowiłam wybaczyć Niall’owi. Faktycznie była to tylko mała kłótnia. Miałam nadzieję, że się więcej coś takiego się nie powtórzy. Kiedy zdjęłam buty Louis zaprowadził mnie do salonu skąd dobiegały śmiechy chłopaków. Gdy mnie zobaczyli ich reakcja była taka sama jak Lou. Blondyn szybko do mnie podbiegł i mnie przytulił.
- Co się stało ? – zapytał.
- Pokłóciłam się z mamą. – odpowiedziałam i mocno się w niego wtuliłam.
- Wszystko będzie dobrze. Przepraszam.
- Wybaczam. – szepnęłam mu do ucha.
- Chodź na górę. – pociągnął mnie za sobą. Jednak Harry był w domu. Spiorunowałam go wzrokiem, a on nie wiedział, o co chodzi. Gdy byliśmy już w pokoju Niall’a usiedliśmy na łóżku.
- O co dokładnie poszło ? – spytał. Opowiedziałam mu całą historię, od a do z. Kiedy mówiłam mu o tym, co mama powiedziała o tacie rozpłakałam się jak małe dziecko, a on mnie mocno przytulił. Po chwili skończyłam mu opowiadać i położyliśmy się. Ja mocno wtuliłam się w jego tors i zasnęłam. Rano obudziłam się w takiej samej pozycji. Była 11. Obok pokój miał Harry. Dobiegały z niego głosy dwóch osób. Najwyraźniej z kimś rozmawiał. Delikatnie podniosłam się i narzuciłam na siebie bluzę. Zapukałam do drzwi od pokoju loczka.
- Proszę ! – usłyszałam jak krzyknął. Otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazał się on i ...

Dobra napisałam to xdd przyznam jestem zadowolona, a jakie jest wasze zdanie ?? ;33 Podoba się ? 5 kom i następna ;p / Harriet xx 

2 kwietnia 2013

43.

Część 17:

Moim oczom ukazał się on i jakaś dziewczyna. Nie była to ta sama, co nad jeziorem. Brunetka, krótkie włosy, brązowe oczy. Stanęłam jak wryta. Leżeli w łóżku w samej bieliźnie.
- Sorry - powiedziałam pół szeptem. - Nic już nie rozumiem - szepnęłam bardzo cicho do siebie i wyszłam. Moje serce biło jak oszalałe, a w oczach miałam łzy. Co się ze mną dzieje?!, pomyślałam. Zmierzyłam w stronę pokoju Niall'a jednak szybko zmieniłam zdanie i poszłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi i usiadłam obok łóżka. Kim one są?! Co on wyrabia?! Podobno kocha mnie!, pomyślałam. Brałam głębokie oddechy żeby się nie rozpłakać. Kiedy już trochę mi przeszło wstałam i ujrzałam na łóżku zdjęcie moje i Niall'a z dzieciństwa. Widoczne były na nim ślady kropel wody. Widocznie blondyn musiał nad nim płakać. Po chwili do pokoju wszedł Niall.
- Tu jesteś! - krzyknął szczęśliwy i mnie przytulił. Starałam się udawać szczęśliwą. Zaśmiałam się cicho. - Wszystko okej ?
- Tak - odpowiedziałam z uśmiechem.
- To dobrze. Ale wyglądasz na smutną.                                                                    
- Wydaje ci się - powiedziałam i go pocałowałam. Zaśmiał się cicho.
- To chodź na śniadanie - pociągnął mnie za rękę. Poszliśmy do kuchni. Po chwili weszli tam Harry z tamtą dziewczyną. Przelustrowałam ją wzrokiem. I spojrzałam z obrzydzeniem na loczka.
- Cześć - powiedzieli chłopaki cicho.
- Heeeej! - odpowiedziała dziewczyna piskliwym głosem. Harry popatrzył na mnie.
- Chyba powinnaś już pójść - rzucił nie odrywając ode mnie wzroku.
- Dobrze, Misiu - szepnęła całując go prosto w usta. - Paa. - wyszła. Wbrew mojej woli byłam o niego zazdrosna. Niall podłożył mi pod nos kanapki.
- Jedz - uśmiechnął się. Wzięłam jedną do buzi i ugryzłam. Po chwili zjadłam całość.
- Harry, ty robisz dzisiaj obiad - powiedział Liam.
- Okej - odpowiedział mu. Westchnęłam pod nosem i złożyłam ręce na piersi.
- Wszystko okej? - spytał mnie blondyn.
- Chyba tak - szepnęłam. - Muszę wracać do domu.
- Przecież jesteś...
- No i?!
- Co z tobą jest?
- Ktoś mnie bardzo wkurza - popatrzyłam na loczka.
- Co?! - krzyknął Harry.
- Nic - odpowiedziałam ze wzgardą.
- Co on takiego zrobił? - zapytał Niall.
- Jest debilem - szepnęłam, a on zrobił minę typu "WTF?!". - Pójdę już...
- Dobra, jak chcesz - pocałował mnie w policzek. Przytuliłam go i szybko wyszłam. Westchnęłam i powędrowałam w stronę domu mojej przyjaciółki, dzwoniąc do niej po drodze. Była strasznie podekscytowana. Kiedy weszłam do środka zaczęła krzyczeć.
- (t.i)! (t.i)! - i ciągnęła mnie w stronę swojego pokoju.
- No mów, co się dzieje – powiedziałam, kiedy siadłam na jej łóżku.
- Zgadnij, kto jest moim chłopakiem? - spytała.
- Masz chłopaka?! - odpowiedziałam jej pytaniem. Ona kiwnęła głową.
- HS - podpowiedziała mi.
- Nic mi to nie mówi - skłamałam mając na myśli Harrego, ale szybko to odrzuciłam.
- HARRY STYLES!!!!! – gdy to usłyszałam osłupiałam.
- Kiedy?
- Wczoraj.
- Kurczę - mruknęłam pod nosem - Wiesz to chyba nie najlepszy pomysł.
- Dlaczego?
- No, bo... On... To nie jest chłopak dla ciebie - wykrztusiłam. Nie chciałam jej mówić o tym, co widziałam wczoraj i dziś.
- E tam. To nie prawda. Z resztą zaraz tu będzie - ucieszyła się. Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. - To na pewno on - rzuciła i już jej nie było. Słyszałam jak się z nim witała. Chwilę potem pojawili się w pokoju. Chłopak widząc mnie wystraszył się. Po raz kolejny spiorunowałam go wzrokiem.
- Debil - powiedziałam.
- (t.i)! - krzyknęła (i.t.p).
- No co?
- To wy się nie lubicie?
- On może mnie tak, ale ja jego nie.
- Przyniesiesz coś do picia i jedzenia? - odezwał się loczek. Moja przyjaciółka kiwnęła głową i wyszła. Chłopak podszedł do mnie.
- Jesteś dupkiem! Masz ją zostawić w spokoju! Co ty... - chciałam dokończyć, ale on przyłożył mi rękę do ust.
- Cicho - szepnął. - Nie mów jej. Proszę.
- Powiem jej. Jesteś żałosny. Wczoraj widziałam jak całowałeś się z jakąś blondi, dzisiaj z jakąś lalą, a przed wczoraj dobierałeś się do mnie. Co ty sobie myślisz?
- Hmmm… Którą blondi? - wyszczerzył się.
- DUPEK! Zrób jej tylko krzywdę, a pożałujesz - uśmiechnął się zadziornie i namiętnie mnie pocałował. Jak najszybciej go odepchnęłam. Jednak było za późno. (i.t.p) stała w drzwiach z łzami w oczach.
- Po tobie, Harry, mogłam się tego spodziewać, ale (t.i), po tobie?! - kolejna łza spłynęła po jej policzku. - Nie wierzę! Moja najlepsza przyjaciółka od zawsze?!
- Ale ja... - nie powiedziałam do końca. (i.t.p) wybiegła. Doszło do mnie, przez kogo to się stało. Odwróciłam się. Chłopak stał jak gdyby nigdy nic.
- To twoja wina! - krzyknęłam. - Masz jej to wszystko wytłumaczyć! Nie cierpię cię! - mimowolnie z mojego oka wypłynęła jedna łza. - Schrzaniłeś wszystko! Miałeś u mnie szanse, ale widzę, że już cię nie obchodzę! Jesteś nic nie wartym śmieciem!
- Czekaj, co?! Miałem u ciebie szanse?! - popatrzył na mnie.
- Tak! Ale teraz...
- Jak?!
- Normalnie! Kiedy widziałam cię z jakimiś innymi dziewczynami to byłam zazdrosna, ale ciebie to nic nie obchodzi. Masz to daleko gdzieś! Tak jak ja ciebie. – krzyknęłam i wyszłam z domu. Chłopak pobiegł za mną.
- (t.i), czekaj! – krzyczał cały czas, a ja biegłam najszybciej jak potrafiłam. Nie mogłam go zgubić. Biegałam uliczkami Londynu. W pewnym momencie nie wiedziałam gdzie jestem. Rozglądnęłam się dookoła. W oddali słyszałam jeszcze głos Styles'a. Okolica była pusta. Ani jednej żywej duszy. 
- O nie - jęknęłam. 
- (t.i)! Wracaj! - usłyszałam Harrego. - Tam jest niebezpiecznie! (t.i)! Gdzie jesteś?! - ucichł. 
- Harry? - szepnęłam. Poszłam kawałek w kierunku, z którego się tu znalazłam. Nic. Poszłam jeszcze dalej. Nic. Jeszcze dalej. Usłyszałam śmiechy za budynkiem, koło którego stałam. Podeszłam bliżej. 
- Hahahahahaha, jaki słodki pedałek - usłyszałam wyraźnie. Podbiegłam tam. Stanęłam i się cofnęłam. Widziałam Harrego i kilku typków. Wyglądali na gang, czy coś w tym stylu. Kopali go, a loczek zwijał się z bólu na ziemi. Przęknęłam głośno ślinę i cofnęłam się jeszcze. Nadepnęłam na puszkę od coli. 
- Ktoś tam jest. - powiedział któryś. Łza spłynęła po moim policzku. To już po mnie, pomyślałam. Nie byłam w stanie się poruszyć. Po chwili przede mną stała grupka napakowanych chłopaków. Zaśmiali się. 
- Kim jesteś? - zapytał największy. Nie odpowiedziałam. 
- No gadaj! - powiedział inny. 
- Zostawcie ją. - szepnął Harry. Z jego nosa lała się krew. Na czole miał ranę. Wyglądał strasznie. - Błagam. 
- Zamknij się! Ty nie masz tu nic do gadania. - krzyknął, jak przypuszczałam, przywódca bandy. - Załatwić go - pozostali zrobili to, co im kazał. 
- Nie! - krzyknęłam. 
- Co ?! - skierował wzrok na mnie. - Mała, ty nie masz nic do gadania - chwycił mnie za koszulkę i podniósł do góry, po czym złożył na mojej twarzy cios. Ból był nie do zniesienia. 
- (t.i)! - krzyknął Harry. Wyrwał się im i podbiegł do mnie. Usłyszeliśmy dźwięk policji. Osiłek mnie puścił, a ja upadłam na chodnik. 
- Zwiewamy! - i po chwili byłam sama z loczkiem. Następnie przyjechała policja. Chłopak mnie mocno przytulił. Byłam na niego wściekła, ale mimo to wtuliłam się w niego. 
- Co się tutaj stało? - spytał policjant. Harry wszystko im wytłumaczył, po czym wziął mnie na ręce i zaniósł. Cały czas cicho popłakiwałam w jego ramionach. 
- Nie cierpię cię - powiedziałam kiedy byliśmy przed domem. 
- Przepraszam - pocałował mnie w policzek. Weszliśmy do domu. Loczek położył mnie na sofie. - Zaraz wracam. 
- Dobrze - odpowiedziałam. Wrócił z plastrami i wodą utlenioną. Zrobił mi opatrunek, po czym ja zrobiłam mu. 
- Dziękuję - musnął moje usta. Westchnęłam i zasnęłam. 

Trochę chyba długie wyszło ;// Muszę to pomału zakończyć. Nawet chyba wiem jak :P Chyba nie wyciągniecie do 5 komentarzy, więc 4 i następna :P / Harriet xx